Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W lasach śmiecą, kradną i palą

Lucyna Budniewska
Lucyna Budniewska
Kradzieże drewna, pożary, zaśmiecanie lasu to najpoważniejsze problemy, z jakimi walczą leśnicy. W sezonie grzybobrania pamiętajmy też, że nie wszędzie można wjechać samochodem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 221576" sub="Fot. archiwum">
**
Kradzieże drewna, pożary, zaśmiecanie lasu to najpoważniejsze problemy, z jakimi walczą leśnicy. W sezonie grzybobrania pamiętajmy też, że nie wszędzie można wjechać samochodem.
**Po lesie jeździć samochodem lub innym pojazdem silnikowym można tylko po drogach publicznych lub tych drogach leśnych, które są specjalnie oznakowane.

<!** reklama>

- To najczęstsze przewinienie i wykroczenie, z jakim spotykamy się na terenie naszych lasów - mówi Mateusz Stopiński, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. - Na naszym terenie lesistość jest niezbyt wysoka, na 17 regionalnych dyrekcji zajmujemy 13 miejsce, poza tym mamy kilka dużych miast, więc osób odwiedzających lasy jest sporo. Duża częstotliwość wizyt skutkuje wykroczeniami.
Czym to grozi?
- W wielu przypadkach, gdy ktoś nieświadomie wjedzie tam, gdzie jest to zabronione, kończy się na pouczeniu, ale jeżeli mamy drastyczne sytuacje, jak wyrzucanie śmieci do lasu, karą jest mandat do 500 złotych lub nawet, przy dużych zniszczeniach, wywożeniu substancji toksycznych itp., skierowanie sprawy do sądu.
Na straży stoi straż
Nad porządkiem i bezpieczeństwem w lesie, przestrzeganiem przepisów ustawy o lasach czuwa przede wszystkim straż leśna.

Przy każdym z 27 nadleśnictw podlegających Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu działa posterunek z obsadą 2-4 funkcjonariuszy.

To oni, ale także policja i leśniczy na swoim terenie może interweniować w przypadku sprzecznego z prawem zachowania w lasach. Strażnicy walczą z tak zwanym szkodnictwem leśnym - zaśmiecaniem, kradzieżami drewna, kłusownictwem, nielegalnymi wjazdami.

Poważną bolączka pracowników lasu są także pożary. - Na obszarze RDLP mamy około 300 pożarów rocznie, na szczęście są one przeważnie niewielkie - informuje Mateusz Stopiński. -  Pomagają dobry system ochrony przeciwpożarowej, prewencja, regularne patrolowanie lasu i reakcje osób dzwoniących w razie zagrożenia.

Niestety, ponad połowa przypadków to umyślne podpalenia, a reszta spowodowana jest w dużej części przez nieostrożne obchodzenie się z ogniem, jak rzucanie niedopałków lub dzikie ogniska czy wypalanie traw na pobliskich obszarach rolnych. Przypadki pożaru od pioruna lub iskry od linii kolejowej są sporadyczne.
Kradzione z pnia i ze stosu
Leśnicy dzielą kradzieże na te „z pnia”, gdy złodziej sam ścina drzewo, lub drewna „wyrobionego” - kiedy znika drewno już ścięte, ułożone na stosach. Rabusie podjeżdżają i ładują je do bagażnika albo na przyczepy.

Na szczęście jest monitoring, w newralgicznych punktach lasu ukryte są kamery, działa system natychmiastowego powiadamiania, więc walka ze złodziejami drewna jest coraz bardziej skuteczna.

W ubiegłym roku kujawsko-pomorscy leśnicy wykryli 409 przypadków kradzieży drewna, o łącznej masie 1025 metrów sześciennych i wartości 191 tysięcy złotych.

- Generalnie przepisy są w tej dziedzinie bardzo restrykcyjne - mówi Mateusz Stopiński. - Jednak wychodząc naprzeciw sytuacji uboższej ludności, Lasy Państwowe umożliwiają, oczywiście za zgodą leśniczego, samodzielne pozyskanie na opał za bardzo niewielkie pieniądze tak zwanej gałęziówki, czyli drobniejszego drewna opałowego.

Pod żadnym pozorem nie można też wycinać choinek ani stroiszu, czyli gałęzi drzew iglastych. W okolicy 1 listopada i świąt Bożego Narodzenia strażnicy leśni wspólnie z policją i strażą miejską prowadzą „Akcję stroisz” - patrolują nie tylko las, ale i targowiska miejskie.

Osoby handlujące gałązkami drzew iglastych mogą zostać poproszone o dokumenty lub asygnatę od leśniczego, aby udowodnić legalne pochodzenie towaru. - Na szczęście ten problem w naszej dyrekcji nie jest aż tak poważny jak na obszarach, gdzie rośnie więcej jodły.

Gdy ścina się jej gałęzie, całe drzewo ulega deformacjom, choruje i w rezultacie ginie - mówi Mateusz Stopiński.
Zakazane konwalie i szmaciak

Nie wolno pod groźbą nawet 500-złotowego mandatu zbierać również roślin oraz grzybów chronionych, takich jak np. szmaciak gałęzisty. To jadalny, kremowy grzyb przypominający strukturą gąbkę do kąpieli. Inne zakazane grzyby to wszystkie gatunki soplówki i smardz jadalny.

Kłusownictwo nie jest na szczęście tak dużym problemem jak w innych częściach Polski - wykrywanych jest kilkanaście przypadków rocznie. Nagminnym problemem jest też niszczenie infrastruktury, którą Lasy Państwowe przygotowały specjalnie dla gości.

W naszym regionie jest około 350 miejsc postoju, wiat, zadaszeń, ścieżek rekreacyjnych. Niestety, złodzieje i wandale nie potrafi ą tego uszanować. Niszczą nie tylko infrastrukturę turystyczną, ale także zaśmiecają lasy.

- Rocznie na sprzątanie wydajemy ogromne kwoty. W 2011 roku - 965 tysięcy, w 2012 - 888 tysięcy złotych - mówi Mateusz Stopiński. - W ubiegłym roku sprzątnęliśmy z lasów 7150 metrów sześciennych śmieci, co w przeliczeniu na 20-litrowe worki daje 357 tysięcy worków.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska