W meczu liderów zwycięzcy nie wyłoniono

W meczu na szczycie pierwszej ligi futsalu Marwit Toruń zremisował w sobotę w hali „Spożywczaka” z Tangiem GAF-em Gliwice 1:1 (1:0).

<!** Image 2 align=none alt="Image 166509" sub="Ukrainiec Jurij Wasylczenko skapitulował w sobotę tylko raz. W 31 minucie bramkarza Marwitu Toruń pokonał Adrian Łągiewka / Fot. Grzegorz Olkowski">„Marchewkowi”, po ubiegłotygodniowej porażce w Katowicach, nie mogli sobie pozwolić na porażkę.

- Na boisku było widać, że spotkały się dwa najlepsze zespoły - powiedział Marek Wiśniewski, wiceprezes naszej ekipy. - Chłopacy, po „wpadce” w Katowicach chcieli się zrehabilitować przed własnymi kibicami. Spotkanie mogło się podobać.

W pierwszej połowie fani zobaczyli szybką grę, dużo strzałów i parad bramkarzy. Marwit objął prowadzenie w 19. min. Do siatki ekipy ze Śląska z przedłużonego rzutu karnego trafił Siergiej Kostiuczenko. Niestety, w pierwszej połowie kontuzji uda doznał Mykola Morozow. Ukrainiec nie pojawił się na boisku do końca potyczki.

<!** reklama>Po zmianie stron Tango GAF rzuciło się do odrabiania strat. Ekipie z południa kraju udało się doprowadzić do wyrównania w 31. min. Jurija Wasylczenkę pokonał Adrian Łągiewka.

Chwilę później goście mogli wyjść na prowadzenie. Na szczęście dla naszych piłkarzy Przemysław Dewucki nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego.

- Po zmianie stron musieliśmy się pilnować - zakończył Wiśniewski. - Szybko „złapaliśmy” kilka fauli.

Dodajmy, że w tym sezonie dwa spotkania Marwitu z Tangiem zakończyły się wynikiem nierozstrzygniętym. W pierwszej potyczce w Gliwicach padł rzadko spotykany w futsalu remis 0:0.

Wynik

Marwit Toruń - Tango Gliwice 1:1 (1:0)

• 1:0 S. Kostiuczenko (19., prk), 1:1 A. Łągiewka (31.)

• Marwit: Wasylczenko - Morozow, Kostiuczenko, Demiszew, Zieleński - Łoś, Szczepaniak, Citko, Kończalski - Urbański, Kieper