W pobliżu Grudziądza fiat wjechał na posesje, dachował i zatrzymał się na brzegu stawu. To cud, że nikomu nic się nie stało.

Na policję zadzwonił mieszkaniec jeden z wsi w pobliżu Grudziądza, na którego posesji dachowało auto.

Kiedy na miejscu pojawił się patrol, był tam leżący kołami do góry fiat siena i dwóch mężczyzn nim jadących. N szczęście nic im się nie stało, choć auto zostało poważnie uszkodzone.

Zobacz także: Brutalne zabójstwo przy ul. Czarlińskiego. Jest akt oskarżenia! Poznaj szczegóły zbrodni!

Funkcjonariusze ustalili, że zbyt szybko jadący kierowca fiata na zakręcie wpadł w poślizg i z impetem wypadł z drogi. Samochód pokonał ogrodzenie jednej z posesji, żywopłot, wywrócił się na dach i zatrzymał się tuż przed stawem.

Samochodem kierował 31-letni mężczyzna, który nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Był trzeźwy, ale za spowodowanie poważnego zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym został ukarany mandatem w wysokości 1000 złotych.

NowosciTorun