Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W poszukiwaniu nieziemskiego życia

Tadeusz Oszubski
6 sierpnia na Marsie wylądował łazik „Curiosity”. Koszt tej misji to 2,5 mld dolarów, a cel - odkrycie życia poza Ziemią. Czy tym razem naukowcy nie popełnią błędów i uda im się znaleźć marsjańskie bakterie?

6 sierpnia na Marsie wylądował łazik „Curiosity”. Koszt tej misji to 2,5 mld dolarów, a cel - odkrycie życia poza Ziemią. Czy tym razem naukowcy nie popełnią błędów i uda im się znaleźć marsjańskie bakterie?

<!** Image 2 align=none alt="Image 195042" sub="„Curiosity”, największy i najlepiej wyposażony robot badawczy, jaki ludzkość wysłała na Marsa.">„Curiosity” jest największym samobieżnym laboratorium badawczym, jakie dotąd ludzkość wysłała na Czerwoną Planetę. Uzyskane informacje mają wykazać, kiedy na Marsie występowały warunki sprzyjające życiu podobnemu do ziemskiego i czy może ono nadal tam się rozwijać.

Dlaczego naukowcy z takim uporem szukają życia właśnie na Czerwonej Planecie? Powodów jest kilka. Najważniejsze związane są z licznymi podobieństwami natury planetarnej, występującymi pomiędzy Marsem a Ziemią. Nie bez znaczenia jest też fakt, że natrafiono na skamieliny marsjańskich bakterii.

<!** reklama>Na skamieniałe bakterie oraz związki organiczne, które mogą być produktami przemiany materii tych mikrobów, natrafiono w pochodzącym z Marsa meteorycie o nazwie Allan Hills 84001. Większość uczonych założyła, że są to skamieniałości istot żyjących niegdyś na Czerwonej Planecie, a nie ziemskich bakterii, które mogły osiąść na marsjańskiej skale, gdy ta dotarła do nas przed milionami lat. Z tych mikroskopijnych skamielin nie udało się jednak wyodrębnić materiału genetycznego.

Skoro istnieje dowód, że kiedyś coś żyło na Czerwonej Planecie, to dlaczego sondy wysyłane od dawna na Marsa nie natrafiły na ślady jakichś organizmów? Naukowcy od dawna nad tym się głowili, stwierdzając wreszcie, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest błąd w metodzie.

Ludzkość wysyła sondy w kierunku Marsa od 1962 roku, jednak żaden z tych aparatów nie zdobył jednoznacznego dowodu na to, że na Marsie coś żyje. Według nowych ustaleń naukowców z Instytutu Oceanografii Scrippsa, sonda „Viking” wysłana w 1976 roku na powierzchnię Marsa, po prostu nie potrafiła odkryć życia na tej planecie. Instrumenty sondy pozwalały na bardzo powierzchowne badanie gruntu i nie wykazałyby obecności drobnoustrojów nawet gdyby w 1 gramie gruntu żyło 30 mln jednokomórkowych organizmów. „Viking” zbadał grunt tylko punktowo i do głębokości 10 cm. Podobnie sprawa miała się z późniejszymi, znacznie nowocześniejszymi marsjańskimi łazikami. Dziś już wiadomo, że gazy z rzadkiej atmosfery Marsa przenikają do głębszych warstw gruntu, a tam mogą być wykorzystane przez kolonie bakterii.

W ostatnich latach prowadzono intensywne badania Marsa za pomocą sond, krążących po orbicie Czerwonej Planety, oraz samobieżnych lądowników. Analizy danych wykazały, że na Marsie jest woda zarówno w postaci lodu na powierzchni, jak też w stanie ciekłym, ukryta w gruncie. Na Marsie odkryto również metan, gaz, który jest produktem przemiany materii. Nadal jednak brakuje jednoznacznego dowodu na istnienie życia na Czerwonej Planecie, czyli choćby jednej żywej bakterii.

Czy aparatura „Curiosity” odszuka pozaziemskie organizmy? Do oprogramowania łazika wprowadzono wiele wytycznych, ale czy pozwolą one ustalić, co jest żywe, a co nie? Na Marsie panują ekstremalne warunki, więc tamtejsze organizmy nie mogą przypominać ziemskiej sałaty czy królika, a nawet typowych bakterii. Za przykład trudności z ustalaniem norm, pozwalających stwierdzić, czy mamy do czynienia z formą życia, służyć mogą niektóre odkryte na naszej planecie organizmy.

Przykładowo, w maju w osadach 30 m pod dnem Oceanu Spokojnego uczeni z Uniwersytetu w Aarhus odkryli mikroby pogrzebane tam 86 mln lat temu i nadal żywe, tyle że zużywające tlen w nieprawdopodobnie zwolnionym tempie.

- Ich aktywność jest tak spowolniona, że w naszej skali czasowej nic z nimi się nie dzieje - wyjaśnia dr Hans Roy, jeden z odkrywców tych mikroorganizmów. - Można by uznać, że ich tam w ogóle nie ma, albo że są martwe, ale one żyją, tylko mają niezwykle zwolniony metabolizm.

Z kolei w 2010 roku uczeni odkryli na dnie Morza Śródziemnego trzy gatunki złożonych, wielokomórkowych organizmów (Spinoloricus, Rugiloricus i Pliciloricus), które wbrew panującej na Ziemi zasadzie obywają się bez tlenu.

Prace uczonych dowodzą, jak wielkie kłopoty sprawie wykazanie istnienia niektórych organizmów opartych na węglu, a więc typowych dla Ziemi. Pozaziemskie życie, także to na Marsie, może być jednak oparte na innych pierwiastkach, a z tym oprogramowanie sondy już sobie nie poradzi.


Fakty

Skamieliny marsjańskich bakterii

<!** Image 3 align=none alt="Image 195042" sub="Skupiska materii z meteorytu Allan Hills 84001">W W 1984 r. w lodach Antarktydy znaleziono meteoryt, który nazwano Allan Hills 84001.

10 lat później naukowcy z NASA ustalili, że ten meteoryt pochodzi z Marsa.

W 1996 r. w meteorycie Allan Hills 84001 odkryto skupiska materii, które uznano za skamieliny mikroorganizmów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska