To rada nadzorcza powinna doradzać lub przestrzegać przed inwestowaniem, alarmować o potencjalnym ryzyku, wreszcie być filtrem, który uchroni przed wszelkimi nieprawidłowościami. Tyle teorii.
Gdyby spojrzeć na odpowiedzialność członków rad nadzorczych w praktyce, to okaże się, że jest ona znikoma. To zarząd spółki rządzi i decyduje. To zarząd ma wpływ na gospodarkę w danej spółce i na jej kondycję. A rada? Rada zazwyczaj ma być, słuchać i akceptować. Jeden z byłych już członków rady nadzorczej tak opowiadał, jak wyglądała praca rady: „No więc spotykaliśmy się raz na jakiś czas, ale niezbyt często, żeby wysłuchać sprawozdania finansowego czy wyrazić zgodę na pokrycie straty w danym roku. Potem rozchodziliśmy się do domu z poczuciem, że dobrze zarobiliśmy pieniądze”. Wiedział, o czym mówi, przeciętne wynagrodzenie członka rady to około 1500 zł na rękę - co miesiąc, ot, taki dodatek do pensji/renty/emerytury. Można sobie dorobić, a robota przecież żadna. Kilka posiedzeń w roku, idzie się przemęczyć.
Dlatego też prezesi spółek na potęgę upychają do rad nadzorczych członków swoich licznych rodzin, znajomych lub wymieniają się z innymi prezesami (ja w twojej radzie, a ty w mojej). I tak to się odbywa od wielu już lat.
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?