Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu mamy aż 247 małych sklepów spożywczych. Radzą sobie z konkurencją dyskontów

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Natalia Żurawska sprzedaje, a także czuwa nad wypiekami. Pracuje w sklepie na Koniuchach
Natalia Żurawska sprzedaje, a także czuwa nad wypiekami. Pracuje w sklepie na Koniuchach Jacek Smarz
Czynne od rana do wieczora, w niedziele i święta, na różne sposoby walczą o klienta. Nie chcą dać się zmieść z rynku, choć prognozy są złe. W tym roku zniknąć ma w Polsce aż 8 tysięcy spożywczaków.

Czynne od rana do wieczora, w niedziele i święta, na różne sposoby walczą o klienta. Nie chcą dać się zmieść z rynku, choć prognozy są złe. W tym roku zniknąć ma w Polsce aż 8 tysięcy spożywczaków.
[break]
Tak prognozuje „Rzeczpospolita”, powołując się na dane Euromonitora International.
- W Toruniu mamy obecnie 247 niedużych sklepów spożywczych, niebędące dyskontami. W 2013 roku likwidację zgłosiło 28 takich placówek. Ale bywa, że w tym samym punkcie sklep otwiera ktoś inny - zaznacza Krzysztof Kisielewski, dyrektor Wydziału Ewidencji i Rejestracji w magistracie.
Pieczywo od „dziadka”
Ulubione przez klientów spożywczaki znajdziemy w każdej części Torunia.
Przy ulicy Koniuchy oddanych klientów ma sklep Beaty Ciechackiej. Chwalą sobie szczególnie pieczywo.
- Wypiekamy sami, ale także sprowadzamy wyroby z piekarni Jarosława Grochowalskiego - zdradza właścicielka. - Za ladą staję na zmianę z jedną ekspedientką. Pracujemy także w święta. na przykład w Trzech Króli, gdy zamknięte były duże sklepy, utarg miałyśmy naprawdę ładny.
W tym sklepie jest wszystko: od mleka przez mrożonki po artykuły drogeryjne i bilety MZK. No, i miła obsługa.
- Obsługa to kluczowa sprawa - uważa pani Agnieszka z Podgórza. - Gdy mój mąż był bezrobotny, panie ze sklepu w bloku przy ulicy Letniej pozwalały nam przeglądać ogłoszenia o pracy w gazetach. Zresztą gazet nie ma ani w pobliskiej Biedronce, ani w Lidlu. Podobnie jak biletów MZK. A w naszym spożywczaku są! Szkoda tylko, że w naszej okolicy padł najpierw mały mięsny, a potem warzywniak...
To nie ceną wygrywają
W lewobrzeżnym Toruniu mieszkańcy cenią sobie też sklep przy ulicy Parkowej.
- Działa w tej kamienicy chyba od stu lat - śmieje się pan Piotr. - Jest ratunkiem w święta. Byłem tam i 26 grudnia, i 1 stycznia. Po mleko, chleb i keczup. Ceny są wyższe niż w dyskoncie, ale to nie problem, gdy idzie się po pojedyncze produkty.
Motywacje do kupowania w małych sklepach są najróżniejsze. Jedną z nich jest bliskość lokalu. Po co po dwa-trzy produkty gnać do dyskontu i czekać w kolejce do kasy? Kolejną - możliwość kupowania różnych rzeczy na wagę.
- W naszym spożywczaku „U Ani” kupię jedną wędzoną makrelę czy kilka plasterków szynki. W dużym sklepie trzeba kupować w dużych opakowaniach - mówi pani Grażyna z ulicy Warszawskiej.
Małe sklepy nigdy nie wynegocjują od dostawców takich cen jak supermarkety, bo zamawiają mniej. Ale jak widać, nie tylko ceną klient się kieruje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska