Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W toruńskich szkołach trwa odwieczna walka o schludne stroje

Justyna Wojciechowska-Narloch
Kolorowe okulary przeciwsłoneczne, ściskające talię gorsety, podarte dżinsy i włosy zrobione na „irokeza” - tak oryginalnie wystylizowana młodzież zasiada w szkolnych ławkach. Nie wszyscy to akceptują.

Kolorowe okulary przeciwsłoneczne, ściskające talię gorsety, podarte dżinsy i włosy zrobione na „irokeza” - tak oryginalnie wystylizowana młodzież zasiada w szkolnych ławkach. Nie wszyscy to akceptują.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196744" sub="Zasady dotyczące właściwego ubierania się do szkoły zapisane są w statutach oraz regulaminach. Na zdjęciu uczniowie I LO w Toruniu. Fot.: Adam Zakrzewski">

Kasia, gimnazjalistka z Torunia, identyfikuje się z subkulturą gotów. Potrafi przyjść na lekcje w przerobionej sukni ślubnej, czarnej koszulce i glanach. Jej kolor to czerń: tak maluje oczy, usta i paznokcie. Jak sama mówi, nauczyciele się już chyba przyzwyczaili do jej „inności”. <!** reklama>

- Do szkoły ubieram się w miarę normalnie i prawie wcale się nie maluję. Lubię szokować, ale z drugiej strony nie chcę mieć niepotrzebnych kłopotów. Mimo że na co dzień staram się być skromna, to i tak niektórzy patrzą na mnie jak na dziwoląga - mówi dziewczyna.

Czysto i schludnie

Zbigniew Matuszewicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Wojska Polskiego cytuje statutowe zapisy dotyczące stroju. Te podzielono na ubrania galowe, noszone podczas uroczystości oraz te codzienne.

- Zasady mamy proste. Ma być czysto i schludnie. Odzież musi też zakrywać określone partie ciała, jak plecy, ramiona, biust oraz 3/4 długości uda. Te zalecenia nie obowiązują podczas festynów i szkolnych zabaw - tłumaczy Zbigniew Matuszewicz. - Nie wszyscy mają ochotę się do nich stosować. Bywa, że uczennice noszą sztuczne paznokcie bądź biżuterię tak duże, że zagraża ich bezpieczeństwu. Szczególnie podczas upałów musimy też upominać dziewczęta w kwestii koszulek na ramiączka. Metody są stare jak świat - rozmawiamy zarówno z młodzieżą, jak i rodzicami. Zwykle to skutkuje.

W X LO przy pl. św. Katarzyny zdarzył się nawet protest „czapkowy”. Wszystko w związku z dyrekcją, która wypowiedziała wojnę popularnym bejsbolówkom. Pewnego dnia jedna z klas ogólniaka - sprzeciwiając się ograniczeniom - pojawiła się na lekcjach w czapkach z daszkiem.

- Byłem trochę zaskoczony, że są aż tak odważni. Skończyło się na tłumaczeniu, że szkoła to nie miejsce, gdzie chodzi się w nakryciu głowy. Są tu symbole narodowe, którym należy się szacunek - opowiada Andrzej Drozdowski, dyrektor X LO. - W ogóle jestem zwolennikiem spokojnej rozmowy, a nie krzyków i gróźb. Za moich licealnych czasów krzyczano nazywając mnie kudłaczem i nie skutkowało. A celne argumenty zawsze przynoszą efekty.

- Nie chcemy pofarbowanych włosów, wyzywającego makijażu, niestosownej biżuterii. Nie chcemy niczego, co może zagrażać bezpieczeństwu lub powodować zbytnią demonstrację - wylicza Wanda Antonowicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 31 na Rubinkowie. W jej szkole kwestie stroju i wyglądu uczniów również uregulowane są w statucie oraz regulaminie.

Za zgodą rodziców

Co do jednego dyrektorzy toruńskich gimnazjów i liceów są zgodni. Za farbowanymi włosami, tatuażami, kolczykami w różnych częściach ciała i wyzywającymi strojami stoją rodzice. To oni dają pieniądze na usługi fryzjera, kosmetyczki czy tatuażysty. Nie zgłaszają również sprzeciwu, gdy córka wychodzi z domu do szkoły ubrana jak na dyskotekę.

- Bywa, że dziewczęta biorą przykład ze swych matek, które potrafią przyjść do szkoły w mocno dyskusyjnym stroju - dodają dyrektorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska