Sąd Apelacyjny w Gdańsku podzielił opinię Sądu Okręgowego w Toruniu i oddalił apelację w procesie, jaki poseł SLD Jerzy Wenderlich wytoczył „Nowościom”.
<!** Image 2 align=right alt="Image 169694" sub="Poseł Jerzy Wenderlich / Fot.Paweł Wiśniewski">Przypomnijmy, że cała sprawa miała swój początek w listopadzie 2009 roku. Wówczas w artykule „Konkurencji nie widać” red. Marek Nienartowicz analizował, kto może wystartować w wyborach prezydenta Torunia.
Posłowi SLD i wicemarszałkowi Sejmu Jerzemu Wenderlichowi nie spodobał się poświęcony mu fragment: „W końcu poseł Jerzy Wenderlich. A zna problemy Torunia? Co najwyżej wie, gdzie jest ulica Szeroka. Bon moty i inne złote myśli, którymi czaruje warszawski salon, to cieniutki kapitał w walce o prezydenturę w Toruniu”.
Jerzy Wenderlich uznał, że ta opinia narusza cześć posła i podważa jego autorytet. Pozwał „Nowości” i autora do sądu.
Proces w pierwszej instancji przed Sądem Okręgowym w Toruniu zakończył się klęską Jerzego Wenderlicha. Pozew został w całości odrzucony.
<!** reklama>Sędzia Andrzej Westphal stwierdził, że redakcja miała prawo do takich ocen, uzasadniła je. Działała w interesie społecznym, nie było żadnej nagonki. Gazeta ma prawo do oceny, to forma rozliczania posłów z ich pracy. Z kolei poseł - co podkreślał sędzia - nie skorzystał z prawa do polemiki, odpowiedzi czy sprostowania.
Sprawa na tym się jednak nie skończyła. Poseł Jerzy Wenderlich złożył apelację od wyroku toruńskiego Sądu Okręgowego do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Ten w całości ją oddalił. Wyrok jest już prawomocny.(r)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
