Więcej zdarzeń notują grudziądzcy strażnicy miejscy i policjanci

Przedłużająca się zima spowodowała wzrost interwencji strażników miejskich i policjantów, ale cieszą się za to strażacy. Oni z kolei pracy mieli mniej.

W grudziądzkim ratuszu podsumowano bezpieczeństwo w minionym kwartale.

- Mieszkańcy coraz częściej podnoszą słuchawkę telefonu i informują nas o zdarzeniach oraz proszą o pomoc - zaznacza Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej. - Cały czas najczęściej docierają do nas tą drogą sygnały o źle zaparkowanych pojazdach. Sami natomiast podejmujemy najwięcej interwencji wobec osób spożywających alkohol.

Wszystko to sprawiło, że strażnicy mieli aż o ponad pięćset interwencji więcej w pierwszych trzech miesiącach tego roku niż to miało miejsce w tym samym okresie roku poprzedniego. Więcej działań podjęto wobec właścicieli posesji, którym nakazywano zadbanie o porządek (aż o 25 procent).

Miało to oczywiście związek z przedłużającą się zimą, podobnie jak mniejsza liczba interwencji w ruchu drogowym (tu spadek o 18 procent), bo mundurowi nie mogli korzystać z urządzeń rejestrujących wykroczenia przy opadach lub w temperaturze od minus 10 stopni Celsjusza w dół.

Co ciekawe, wzrost liczby interwencji zarówno strażników jak i policjantów cieszy władze miasta.

- Bo to świadczy, że mieszkańcy mają do tych służb coraz więcej zaufania - argumentuje Robert Malinowski, prezydent Grudziądza. - To pozytywne zjawisko i zdecydowanie lepsza sytuacja niż gdyby mieszkańcy nie zgłaszali takich próśb i uwag.

Twardy orzech do zgryzienia mają policjanci. Brakuje im bowiem funkcjonariuszy.

- W tej chwili wakaty stanowią 15-17 procent całej naszej kadry - informuje podinsp. Mirosław Elszkowski, komendant miejski grudziądzkiej policji. - To nasza największa bolączka. Te braki wpływają na mobilność jednostki. Mamy dziewiętnaście wakatów, jedenastu funkcjonariuszy przebywa w szkole policyjnej, a do tego dochodzi kilkunastu policjantów, którzy są na długotrwałych zwolnieniach lekarskich.