Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiem, że muszę biegać po bieżni

Krystian Góralski
Krystian Góralski
Rozmowa z Karoliną Jarzyńską, zawodniczką MKL-u Toruń i złotą medalistką mistrzostw Polski seniorów w biegu na dystansie 5000 metrów.

Rozmowa z Karoliną Jarzyńską, zawodniczką MKL-u Toruń i złotą medalistką mistrzostw Polski seniorów w biegu na dystansie 5000 metrów.

Start na dystansie 5000 metrów podczas mistrzostw Polski seniorów w Toruniu był dla Ciebie powrotem do rywalizacji na bieżni. Niemal od początku do końca dystansu walczyłaś sama. Taki był plan przed biegiem?
Starty na bieżni odstawiłam tak naprawdę dwa lub trzy lata temu. Wynikało to z problemów zdrowotnych. Mój trener Zbigniew Nadolski jest jednak zdania, że ja muszę biegać również po bieżni. Muszę biec na niej szybko i muszę umieć na niej cierpieć. Przed biegiem trener powiedział mi, że wieje i mam się schować przez dwa, trzy okrążenia. Dziewczyny czaiły się na mnie. Po trzydziestu metrach biegu miałam jednak rozkaz od trenera, żeby spróbować uciekać samodzielnie. Nic nie będzie bowiem, gdy będę czekała. Wzięłam ciężar prowadzenia biegu na siebie i walkę z samym sobą. Jestem zawodniczką, która nie boi się biegać. Wielokrotnie ryzykuję podczas zawodów. Gdy ktoś patrzy z boku, to pewnie myśli sobie, że to szaleństwo. Ja jednak próbuję. Na początku nie wytrzymywałam, ale nigdy z trenerem nie zwątpiliśmy w tę taktykę. Z czasem jednak udawało się realizować narzucone tempo i teraz daje to super wyniki. Efektem jest między innymi rekord Polski na 10000 metrów.

<!** reklama>

Reprezentujesz barwy Torunia od niedawna, ale kibicom nie przeszkodziło to w gorącym dopingu podczas biegu. Przypomnij, jak to się stało, że trafiłaś do MKL-u?
Moją bazą treningową i miejscem zamieszkania jest Poznań. Reprezentuję jednak i utożsamiam się z klubem z Torunia. Bardzo dziękuję władzom MKL-u oraz miasta, że mnie przygarnęły. Byłam półtora roku bez klubu. Pobiłam rekord Polski i okazało się, że są problemy z zatwierdzeniem go, bo jestem niezrzeszona. Przeżyliśmy trochę stresujących momentów. Wywalczyłam minimum na mistrzostwa świata i znów pojawił się problem. Musiałam wystartować w mistrzostwach Polski, ale nie miałam klubu. Dlatego chciałam podziękować miejscowym władzom, że jestem w Toruniu i mam nadzieję, że uda mi się godnie reprezentować miasto i toruński klub. Prawdę mówiąc, nie miałam nawet jeszcze okazji poznać Torunia. Mam nadzieję, że będzie ku temu okazja.
Najbliższy start to udział w mistrzostwach świata w Moskwie. Czy to prawda, że jeszcze niedawno stał on pod dużym znakiem zapytania?
Wszystko okupione było strasznymi nerwami i nawet pogodziłam się z tym, że nie wezmę udziału w tych mistrzostwach. Trener robił jednak wszystko, żebym tam pojechała. Problem polegał na tym, że muszę wyjechać w wysokie góry. To sprawdzony od lat system. Inwestujemy swoje własne pieniądze, żeby móc w ten sposób rozwijać się sportowo. Dlatego nie wyobrażaliśmy sobie, żeby zabrakło nas na najważniejszej imprezie sportowej na świecie w tym roku, jaką są mistrzostwa świata. Zabrakło nam funduszy i do samego końca negocjowaliśmy z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, żeby nam zaufał i pozwolił wyjechać w góry.

Gdzie będziesz się przygotowywała przed startem w Moskwie?
Miałam plan polecieć do mojej ulubionej Alamusy. Wiem, że jeżeli byłabym tam, to wróciłabym w optymalnej formie. W związku jednak z tym, że musiałam wystartować w mistrzostwach Polski, bo taki był regulamin, nie uda nam się to. Mamy za mało czasu. Dlatego lecimy do szwajcarskiego Saint Moritz na obóz wysokogórski i tam spędzimy trzy tygodnie. Moja dyspozycja jest dobra. Widzę, że potrafię szybko biegać, a na miejscu popracujemy jeszcze nad poprawieniem formy.

Z jakimi nadziejami wybierasz się do stolicy Rosji?
Konkurencja w takich imprezach jak mistrzostwa świata jest bardzo duża. Zawodniczki z Kenii, czy w ogóle z Afryki, są bardzo mocne. Gdy zawodnik jedzie na taką imprezę, to chce oczywiście walczyć o najwyższe cele. Zdaję sobie jednak sprawę, że o wysokie lokaty będzie bardzo trudno. W przyszłym roku mam w planie start w mistrzostwach Europy w Zurichu. Tam moje szanse wzrastają. Chcemy uzyskać świetną dyspozycję i powalczyć o rekordy życiowe. Nie wiemy jeszcze, czy będzie to start na dystansie dziesięciu tysięcy metrów, czy w maratonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska