MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Ukrainie. Rosyjski propagandysta słono zapłacił za powielanie kremlowskich kłamstw. "Może mieć problemy ze słuchem"

Mateusz Zbroja
Rosyjski propagandysta dosłownie pada tuż po wystrzale z haubicy stojącej kilka kilka metrów za nim. Dziennikarza nie ma ochraniaczy słuchu - to nagranie może się dla niego skończyć trwałym urazem
Rosyjski propagandysta dosłownie pada tuż po wystrzale z haubicy stojącej kilka kilka metrów za nim. Dziennikarza nie ma ochraniaczy słuchu - to nagranie może się dla niego skończyć trwałym urazem Fot. Zrzut ekranu/Twitter/NEXTA
O tym, że kłamstwo nigdy nie jest dobrym wyjściem, zapewne każdy z nas miał okazję się w życiu przekonać. Los "ukarał" również jednego z rosyjskich propagandystów, który w wyniku wystrzału z haubicy upadł na ziemię podczas nagrywania relacji z pola walki. Pocisk został wystrzelony w niedalekiej odległości od reportera oraz jego operatora, a Rosjanin zaliczył "twarde lądowanie" ze względu na nieprzestrzeganie odpowiedniej odległości od wyrzutni. Nagranie z tego incydentu pojawiło się na twitterowym profilu kanału NEXTA.

Nagranie zamieszczone przez profil NEXTA pokazuje wystrzał z haubicy, obok której stoi rosyjski reporter nagrywający materiał o trwających walkach. Wystrzał generuje taki huk oraz wzrost ciśnienia, że reporter dosłownie upada na ziemię, zaliczając twarde lądowanie. "Jest duża szansa, że ​​w niedalekiej przyszłości będzie miał problemy ze słuchem" - zaznaczono we wpisie na Twitterze. Reporter nie miał odpowiednich nauszników, które jest niezbędne dla żołnierzy stojących w pobliżu broni artyleryjskiej.

Nagranie szeroko komentowane przez internautów

Nagranie nie umknęło uwadze internautów, którzy licznie je komentowali.

"Rosjanie, najmądrzejsze plemię jakie istnieje" - możemy przeczytać w jednym z komentarzy.

"Powiedz im, żeby sfilmowali strzelaninę bezpośrednio z przodu armaty. Im większe zbliżenia, tym lepiej" - zaproponował z kolei inny z internautów.

Rosyjska propaganda powielana od początku wojny

"Propaganda to rzeczywiście najskuteczniejsza broń. W Rosji, w przeciwieństwie do ich pocisków manewrujących, trafia bardzo celnie. Dlatego, niestety, potrzeba czasu i krwi, aby wyleczyć ludzi z tego złudzenia"

- mówił w relacji dla portalu polskatimes.pl Witalij Kapranow, ukraiński pisarz i publicysta, współwłaściciel wydawnictwa, który razem z bratem Dmytro walczył w obronie Kijowa.

Rosja od początku wojny stosuje propagandę w celu wywarcia presji na społeczeństwie oraz do wytłumaczenia, dlaczego jej wojska wkroczyły na Ukrainę. Rosyjskie media, zamiast mówić o wojnie, cały czas informują o "specjalnej operacji", która została podjęta przez Kreml. Można więc powiedzieć, że jednemu z autorów powielanych przez Moskwę kłamstw, los odpłacił ze zdwojoną siłą.

mm

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska