Wszystko jest w ich rękach

Jak ocenisz potyczkę ze Śląskiem Wrocław, siedemnastokrotnym mistrzem kraju?
To był bardzo dobry mecz. Stosowaliśmy kombinowaną obronę i było widać, że dwa zespoły bardzo chcą wygrać. Z upływem czasu dojrzewamy jako zespół. Warto w nas inwestować, zwłaszcza że nieudana pierwsza runda jest dawno za nami i zapomnieliśmy o niej.
Oba mecze ze Śląskiem były zacięte i rozstrzygały się w ostatnich sekundach. Tym razem to jednak Wy triumfowaliście.
Cieszę się ze zwycięstwa, bo końcówka meczu przypominała tę z Wrocławia. Tam pechowo przegraliśmy, a teraz udało się zachować więcej zimnej krwi i to my cieszymy się z wygranej. Jak mówię, oliwa jest nieżywa, ale zawsze sprawiedliwa. Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki. Przydarzyły nam się dwa - trzy błędy, które były wynikiem takich czynników jak zmęczenie czy presja. Na pewno przeanalizujemy końcówkę, aby takie sytuacje już się nie zdarzały. Tym razem szczęście było po naszej stronie i z tego trzeba się cieszyć, bo mamy dobrą serię i chcemy ją podtrzymać, by osiągnąć cel, jaki sobie założyliśmy
[break]
Pokonanie Śląska to potwierdzenie Waszych ostatnich dobrych wyników. A także utwierdzenie w wierze, że faza play off jest w zasięgu.
Dokładnie tak jest. Mamy respekt dla każdego przeciwnika. Wiem też, że po naszych ostatnich zwycięstwach przeciwnicy zaczynają nas doceniać. Przez to będzie nam trochę trudniej, ale pracujemy bardzo dobrze. Konsekwentnie realizujemy nasze założenia. Jak widać to przynosi rezultaty i oby tak dalej. Zdajemy sobie sprawę, że do fazy play off jest jeszcze bardzo daleka droga. Nikt z nas nie myśli jeszcze o tym. Na razie skupiamy się na każdym kolejnym meczu, bo to się liczy. Takie mamy podejście i z takim nastawieniem się przygotowujemy. Choć gdzieś tam z tyłu głowy jest myśl o play off, ale w tabeli jest taki ścisk i jeszcze wiele rzeczy może się wydarzyć. Na szczęście wszystko jest w naszych rękach. Musimy wygrywać kolejne mecze, a pod koniec rundy zasadniczej okaże się, czy to wystarczy do zrealizowania celu.
Na początku sezonu w dużej mierze o wyniku decydowali obcokrajowcy. Teraz ich rola też jest znacząca, ale coraz częściej swój wkład w sukces mają Polacy.
Nie mamy teraz jeszcze dwóch zawodników. Kontuzjowani są Marcin Nowakowski i Marcin Sroka. To ważne ogniwa w naszym składzie. Mamy swoich liderów. Są też zmiennicy. W koszykówce musi grać cały zespół. Czasami bywa tak, że podstawowi gracze nie mają dnia. Tak było m.in. w Dąbrowie Górniczej z LaMarshallem Corbettem. Wówczas zastąpił go Żarko Comagić. W spotkaniu ze Śląskiem trochę energii dali też inni zmiennicy. Na pewno uzupełniamy się na parkiecie i dojrzewamy jako zespół. Mamy potencjał i widać, że trener rzeczywiście miał „nosa”. Nie zapeszajmy jednak. Przed nami jeszcze trochę grania i zobaczymy, jak to się skończy.
Wasz najbliższy rywal, AZS Koszalin, przegrał w ostatniej kolejce. Patrzycie na wyniki innych drużyn?
Raczej nie analizujemy sytuacji w tabeli. To rola trenerów. My skupiamy się na najbliższych meczach. Do każdego chcemy podejść w stu procentach skoncentrowani i wygrywać. Po meczu z Turowem oraz kolejnych zwycięstwach sami stworzyliśmy sobie sytuację, że wszystko jest w naszych rękach. Mamy jeszcze trudnych rywali u siebie, ale, jak pokazaliśmy, możemy wygrać z każdym. Przy wsparciu fanów, na gorącym terenie, jakim jest nasza hala, jesteśmy w stanie odnieść kolejne wygrane.cp