To czas absolutnie właściwy, by o problemach zwierząt pisać i rozmawiać.
Niedawno na łamach „Nowości” relacjonowaliśmy konflikt sąsiedzki z ul. Grudziądzkiej w Toruniu. W tle przybierających na ostrości sporów są koty, od lat mieszkające w piwnicy jednego z bloków. Jest też ich opiekunka, starsza pani, która zwierzaki leczy, karmi i sprząta po nich.
W opozycji do pani i jej podopiecznych są pozostali lokatorzy, którzy grożą, że z końcem października sami na siłę usuną koty z piwnicy. W sprawę zaangażowano nawet prokuraturę, więc trudno przewidzieć, jak ta historia się skończy. Jedno jest pewne: w tym bloku nikomu nie mieszka się dobrze.
Z drugiej strony w całym Toruniu jest wiele takich osób jak Patrycja Maciąg, która nie zadając zbędnych pytań, po prostu pomaga zwierzętom. Zabiera z ulicy nieszczęsnego kociaka, bo wcześniej ktoś go na tę ulicę wyrzucił. Sama płaci za weterynarza i szuka ludzi, którzy dadzą mu nowy dom. Nie potrafi postąpić inaczej.
Ktoś może powiedzieć: „po co, przecież kot sobie poradzi, a ona sama bierze sobie problem na głowę”. Ktoś inny w postawie kobiety zobaczy odpowiedzialność, której z całą pewnością zabrakło właścicielowi kociaka. I to to drugie spojrzenie wydaje się właściwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?