Wypalanie zabija przyrodę

Władze miasta i gminy Chełmża starają się napominać mieszkańców przed przed szkodliwym procederem wypalania traw.

Każdego roku, wiosną powraca problem wypalania traw na łąkach, przydrożnych rowach, skarpach, nieużytkach czy poboczach kolejowych. Taka sytuacja powoduje występowanie pożarów skutkujących dużymi stratami materialnymi.

- Warto także pamiętać o tym, że wypalanie traw wcale nie wpływa na poprawę jakości gleby i nie stanowi jej nawożenia czy użyźnienia - informuje Jerzy Czerwiński, burmistrz Chełmży. - Pozbawienie gleby naturalnej pokrywy roślinnej powoduje przyspieszenie jej wyjaławiania i w konsekwencji erozję. W płomieniach zniszczeniu ulegają nie tylko suche trawy, ale całe rośliny wraz z systemem korzeniowym, cała flora oraz bakterie i grzyby, krótko mówiąc całe bogactwo przyrody.

W gminie działania prewencyjne prowadzi straż gminna. Ponadto, wszelkie informacje na temat problemu wypalania traw można znaleźć w gazetce gminnej. Jak zapewnia Katarzyna Orłowska z Urzędu Gminy w Chełmży, niebawem powinna być też dostępna odpowiednia aktualizacja na stronie internetowej gminy.

Najbardziej niebezpieczne okazuje się wypalenie traw w pobliżu budynków mieszkalnych bądź zakładów produkcyjnych. Stanowi ono bezpośrednie zagrożenie dla życia ludzi. Chełmżyńscy strażacy wyjeżdżali do tego typu akcji gaśniczych już trzykrotnie w tym roku.

- Terenami szczególnie narażonymi na pożary są trzcinowiska przy ulicy Polnej - wyjaśnia kapitan Wojciech Wojciechowski, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Chełmży. - W tym roku to już prawdziwa zmora. Trzy razy interweniowaliśmy i prawdopodobnie, że będą kolejne zgłoszenia. Drobne wypalanie nie jest bardzo groźne. Co innego, gdy mówimy o pożarach w pobliżu budynków użyteczności publicznej.<!** reklama>

Wojciech Wojciechowski dodaje, że przy każdym spotkaniu z władzami miasta i gminy stara się przypominać im o tym problemie, tak aby samorządowcy przekazywali tę wiedzę mieszkańcom.