W bardzo nerwowej atmosferze zakończył się wczorajszy mecz Energi Toruń w Gdyni z miejscowym Lotosem. Katarzynki przegrały 80:95.
Toruńska ekipa po spotkaniu złożyła protest dotyczący prowadzenia meczu przez sędziów.
Kuriozalny przebieg miało w zasadzie ostatnie sześć minut spotkania. W 34. min. Lotos prowadził 72:67. Od tego momentu rozpoczął się festiwal rzutów wolnych. Do końca spotkania bowiem tylko pięciokrotnie zawodniczki obu ekip trafiły z gry, a aż 31 razy stawały na linii rzutów wolnych.
To efekt taktycznych fauli Katarzynek w końcówce, ale również przewinień technicznych (otrzymali je trener Elmedin Omanić, Monika Krawiec, Natalia Małaszewska oraz zmienniczki toruńskiej ekipy) i niesportowych, orzeczonych przeciwko Enerdze.
<!** reklama>Kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną przyjezdne przegrywały tylko 80:85. W efekcie kar dla torunianek gospodynie nie pudłowały jednak z rzutów wolnych i ostatecznie wygrały piętnastoma punktami (95:80).
Spotkanie od początku nie układało się po myśli Katarzynek. Już w 2. min., po ośmiu punktach z rzędu Eliny Babkiny, Lotos prowadził 8:2. Łotyszka okazała się bohaterką tej części gry, a później i całego meczu. Po pierwszej kwarcie było 30:18 dla Lotosu, a Babkina na swoim koncie miała już 15 punktów.
W drugiej kwarcie podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa grały równie dobrze i po punktach Moniki Wright w 16 min. było już 40:24.
Chwilę wcześniej przewinienia techniczne otrzymali Omanić i Krawiec. To jednak podziało na nasz zespół mobilizująco, bowiem od tego momentu Katarzynki zmniejszyły straty do jedenastu „oczek” (45:34).
Po zmianie stron sygnał do ataku dała właśnie Krawiec, która po ośmiu punktach z rzędu doprowadziła do stanu 52:46 dla Lotosu. W kolejnych akcjach mogło być jeszcze lepiej, ale torunianki traciły sporo piłek. Niemniej jednak w 30 min., po kolejnych punktach najskuteczniejszej w ekipie Energi Krawiec, przegrywały zaledwie 58:60.
W 39 min. torunianki traciły zaledwie trzy „oczka” (76:79), ale wskutek przewinień gospodynie nie myliły się w rzutach wolnych i wygrały 95:80.
- Gratuluję Elinie Babkinie dobrego spotkania. Tylko Diana Taurasi potrafi tak zagrać. Tylko tyle mam do powiedzenia o tym spotkaniu - stwierdził na konferencji prasowej szkoleniowiec Energi Elmedin Omanić.
- Zostałyśmy nierówno potraktowane - powiedziała Monika Krawiec. - Sytuacja, po której otrzymałam przewinienie techniczne po mojej reakcji była taka sama, jak dwukrotnie zachowywała się Elina Babkina. W jej przypadku sędzia jednak nawet nie zareagował.
- Bałem się tego spotkania z trzech powodów - wyjaśnił z kolei szkoleniowiec Lotosu Georgios Dikaioulakos. - Po pierwsze, dziewczyny były w euforii po środowym zwycięstwie z Wisłą. Po drugie, z powodu kontuzji nie mogły zagrać Daria Mieloszyńska i Milka Bjelica. A po trzecie, bo Toruń to dobry zespół. Znam trenera Omanicia od lat i wiem, że preferuje dobrą, zmienną obronę.
Spotkanie nagrywała TV Toruń. Retransmisja zaplanowana jest we wtorek o godz. 18:20 i 20:45.
HTML <strong><p><strong>Wynik</strong></p><br><p><strong>Lotos Gdynia - Energa Toruń 95:80</strong></p></strong>
30:18, 15:16, 19:24, 31:22
Lotos: E. Babkina 35 (2x3), M. Wright 17, M. Kaczmarska 13, P. Krawczyk 10, M. Jujka 9 oraz N. Swanier 9 (1), O. Tomiałowicz 2, C. Sosnowska 0
Energa: M. Krawiec 23 (3), J. Maksimović 13, E. Tłumak 11 (1), A. Gladden 11, V. Bortelova 7 (1) oraz N. Małaszewska 5 (1), A. Gajda i V. Perostijska po 4, H. Radunović 2, M. Radwan 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?