Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z zabójcami nie pracujemy. Taka jest zasada

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Pokażą czy nie pokażą? To pytanie zadawano w ciągu ostatnich dni we Francji często. I równie często przekonywano, że absolutnie takich rzeczy pokazać nie można. Dziś już wiadomo, że nie pokażą. Chodzi oczywiście o film wideo, który podczas swych morderstw nakręcił zabójca z Tuluzy, Mohamed Merah.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Pokażą czy nie pokażą? To pytanie zadawano w ciągu ostatnich dni we Francji często. I równie często przekonywano, że absolutnie takich rzeczy pokazać nie można. Dziś już wiadomo, że nie pokażą. Chodzi oczywiście o film wideo, który podczas swych morderstw nakręcił zabójca z Tuluzy, Mohamed Merah. O tym, że zabójca trzech żołnierzy, nauczyciela i trójki dzieci ze szkoły żydowskiej w Tuluzie mógł filmować swe zbrodnie, mówiło się od początku tej makabrycznej afery. Jeszcze podczas ponad 30-godzinnego oblężenia swego mieszkania terrorysta zapowiadał, że wkrótce będzie można zobaczyć jego czyny.

<!** reklama>Domniemania zamieniły się pewność, gdy przedstawiciele paryskiego oddziału telewizji Al-Jazeera potwierdzili, że stacja otrzymała pocztą kurierską pendrive’a z 25-minutowym nagraniem. I się zaczęło. O niepublikowanie tego materiału zaapelowała CSA, francuska odpowiedniczka naszej KRRiT, media zaprezentowały wstrząsającą wypowiedź matki jednego z zabitych przez Meraha żołnierzy, która apelowała, że nie chce oglądać, jak ktoś zabija jej syna, wreszcie sam prezydent Nicolas Sarkozy ze stanowczością typową dla polityka, który stara się o reelekcję, oznajmił, że gdyby miało dojść do emisji filmu, to władze nie zawahają się „zrobić, co trzeba, żeby przeszkodzić w rozpowszechnianiu sygnału”.

Cokolwiek by to miało znaczyć. Emocje poszły w górę, tym bardziej że - choć francuskie sieci telewizyjne szybko zadeklarowały, że filmu Meraha nie puszczą - Al-Jazeera wcale takiej możliwości od razu nie wykluczyła, a jej paryscy przedstawiciele tłumaczyli, że decyzję podjąć musi centrala stacji. Ostatecznie katarscy bossowie stacji zdecydowali, że filmu nie pokażą. Zied Tarrouche, szef paryskiego biura Al-Jazeery tłumaczył dziennikowi „Le Figaro”, że byłoby to „złamaniem obowiązującej w tej stacji etyki dziennikarskiej, a sam materiał nie wnosi nic nowego do śledztwa w sprawie zamachów”.

Właściwe sprawa jest oczywista. Na całym świecie kodeksy etyki dziennikarskiej zabraniają pokazywania drastycznych scen przemocy. Zabraniają też publikowania materiałów, zrealizowanych w drodze przestępstwa. W tym przypadku jednak nie tylko treść tego materiału jest niedopuszczalna, ale też rola, jaką przyszłoby odgrywać mediom, publikującym tego rodzaju film.

Rzecz ujmując w największy skrócie: media są od opisywania świata, a nie od współpracy z zabójcami, choćby tylko ta współpraca miała polegać na przyjęciu ich oferty. Tym razem zasady wzięły górę nad pokusą, bo żyjemy w tak zwariowanym świecie, że film mordercy z Tuluzy cieszyłby się zapewne całkiem dużą oglądalnością. Cieszyć się jednak nie warto, bo o ile rzeczywiście telewizje tego nie puszczą, to jednak nikt i nic nie zagwarantuje, że filmik nie przecieknie do sieci. A tam już zasad nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska