Tej daty mężczyzna nie zapomni. Barcin, czwartego sierpnia, godzina 0.52. Czwartek. Mimo późnej pory, odebrał telefon, ponieważ na wyświetlaczu pojawił się numer jego 15-letniej córki Klaudii.
- Zapłacisz dziesięć tysięcy, to dostaniesz córkę. Jak nie, znajdziesz ją w worku - powiedział męski głos i połączenie zostało przerwane.
Czytaj także: Wyniki sekcji nie potwierdziły zeznań
Przez całą następną dobę pan Henryk wpatrywał się w swój telefon komórkowy i modlił się, żeby porywacz znowu zadzwonił. Nie doczekał się. Dwadzieścia cztery godziny później usłyszał od policjantów, że Klaudia nie żyje.
Więcej w piątkowym magazynie "Nowości".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?