[break]
Po raz kolejny okazało się, że jednak Grand Prix rządzi się swoimi prawami i trzeba się ich nauczyć. To dlatego Bartosz Zmarzlik, chyba najlepszy obecnie żużlowiec świata, drugi raz z rzędu nie awansował do finału.
W Warszawie znów triumfowało w sobotę doświadczenie w cyklu, co było widać choćby po półfinałowym wyścigu, w którym triumfował Greg Hancock przed Chrisem Holderem. Kibice z Torunia mogli zgrzytać zębami, dlaczego obaj tak nie jadą w lidze, ale to tylko potwierdza, że Grand Prix to zupełnie co innego.
Przekonać się o tym mógł też Piotr Pawlicki, który leżał w sobotę tyle razy, że pewnie oszołomiony miał na koniec problem, żeby swoje upadki policzyć. Ale to i tak już nie te czasy, w których w cyklu jeździły prawdziwe światowe gwiazdy, a walka była taka, że bandy przeżywały katusze. Dziś to już nie to...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?