Dziś w Opolu, a w niedzielę w Toruniu, rozegrane zostaną dwa spotkania pierwszej rundy play off pomiędzy Nestą i Orlikiem.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167771" sub="W meczu w sierpniu torunianie mieli kłopoty z zawodnikami Orlika Opole / Fot. Adam Zakrzewski">Zwycięzca dwumeczu uzyska awans do finału rozgrywek pierwszej ligi.
- To bardziej loteria niż play off - mówi o najważniejszej części sezonu w pierwszej lidze jeden z najlepszych polskich hokeistów ostatnich lat Jacek Płachta, obecnie trener GKS-u Katowice.
<!** reklama>Dwa mecze w półfinałach i najwyżej trzy w finale, decydującym o bezpośrednim awansie do Polskiej Ligi Hokejowej - taki system rozgrywek sprzyja niespodziankom. Dla faworytów może okazać się przekleństwem.
Osłabiony skład
Nesta, niepokonany przez trzydzieści sześciu spotkań sezonu zasadniczego zespół z Torunia, niemal od inauguracji rozgrywek został określony mianem głównego kandydata do awansu. Dziś i w niedzielę będzie musiał potwierdzić przyklejoną mu „łatkę”. Miejsca na pomyłkę mieć nie będzie.
Problemem torunian okazać się mogą kontuzje podstawowych zawodników.
Tomasz Witkowski...
- Na razie nie czuję się na siłach - mówi o dochodzącym do pełnej sprawności bramkarzu Wiesław Walicki, szkoleniowiec Nesty.
Niestety, istnieje zagrożenie, iż młody bramkarz nie wystąpi też w finale, o ile jego koledzy przebrną przez pierwszą rundę play off. W składzie Nesty zabraknie też Tomasza Proszkiewicza, który podczas treningu złamał rękę.
Nie jest to jednak koniec zmartwień toruńskiego sztabu szkoleniowego. W składzie są bowiem hokeiści, którzy borykają się z mniejszymi urazami. Jednym z nich jest Łukasz Chrzanowski, który podczas ostatniego spotkania w Warszawie wybił bark, a w Opolu wspomagał się będzie tabletkami przeciwbólowymi.
Bez względu na przetrzebiony kontuzjami skład Nesta nie powinna mieć problemów z pokonaniem półfinałowego rywala.
Różnice opolsko - toruńskie
- Orlik jest drużyną amatorską - mówi o swoim zespole trener Jerzy Pawłowski. - Jeżeli zawodnikom pozwala na to czas, to biorą udział w treningach. Jeżeli nie, to pracują, bądź uczą się. Zdajemy sobie sprawę z różnic, które są między nami, a torunianami, ale gra się po to, żeby jakimś sposobem ograć rywala. Będziemy starali się o niespodziankę.
Torunianie tymczasem nie dopuszczają do siebie myśli o przedwczesnym odpadnięciu z rozgrywek.
- Innego rozwiązania nie ma. Gramy o awans - dodaje Wiesław Walicki. - Wiemy, że liga, a w zasadzie jej zasadnicza część, już się zakończyła, a przed nami najważniejsze mecze sezonu. Dlatego apelujemy do zawodników o zwiększoną koncentrację.
Warto wiedzieć
Potyczki z Orlikiem
- W obecnym sezonie torunianie spotykali się z Orlikiem Opole aż sześć razy. Wygrali każdy mecz, lecz w jednym z nich mieli poważne kłopoty.
W meczu turnieju barażowego o prawo występów w ekstralidze, 18 sierpnia minionego roku, Sokoły (torunianie występowali wówczas pod szyldem klubu młodzieżowego) wygrały dopiero po rzutach karnych.
Dzisiejsze spotkanie w Opolu rozpocznie się o godz. 18.30. Natomiast początek niedzielnej potyczki w Toruniu zaplanowano na godz. 16.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?