Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast czekać bezczynnie na pracę, założyli rodzinną firmę

Małgorzata Chojnicka
Podczas dni otwartych zabawa była na całego
Podczas dni otwartych zabawa była na całego Małgorzata Chojnicka
Bezrobocie jest straszne, bo odbiera chęć do życia. Człowiek kończy studia i nie może znaleźć pracy. W końcu zaczyna się zastanawiać czy wybrał beznadziejny kierunek, czy z nim samym jest coś nie tak.

Dobrze, gdy postanowi wziąć los w swoje ręce. Tak stało się w przypadku Moniki Siedlich z Lipna i jej bratowej Pauliny.

Dwie nauczycielki w rodzinie

- Moja córka od listopada ubiegłego roku była na zasiłku dla bezrobotnych, a przyszła synowa do czerwca pracowała na zastępstwie w Sosnowcu - opowiada Aleksander Bober z Lipna.
- Doszedłem do wniosku, że jeśli mam mieć w rodzinie dwie bezrobotne nauczycielki, to lepiej utworzyć niepubliczne przedszkole i pracować na własny rachunek. Nawiązałem współpracę z Powiatowym Urzędem Pracy w Lipnie i zatrudniłem trzy osoby na prace interwencyjne z gwarancją zatrudnienia. Ruszamy z początkiem sierpnia i mam nadzieję, że dopisze nam szczęście. Było to duże wyzwanie, bo sprostanie wszystkim wymaganiom nie jest sprawa prostą, ale udało się. Niebawem będziemy dysponować nawet platformą dla osób niepełnosprawnych.

Duże zainteresowanie

W ten sposób powstało Niepubliczne Przedszkole Rodzinne w Lipnie. Jak
już sama nazwa wskazuje, jest to przedsięwzięcie rodzinne.
Organem prowadzącym jest ojciec, nauczycielkami - córka i synowa, a z kolei zięć i syn zajmą się sprawami gospodarczymi. Ponadto jeszcze cztery osoby, spoza rodziny, znalazły tam pracę.
Zajęcia będą prowadzone w trzech grupach wiekowych, a w każdej może się znaleźć maksymalnie 20 maluchów. Podczas dni otwartych widać było, że pomysł jest trafiony. Sporo rodziców przyszło ze swoimi pociechami, a jak wiadomo, posłanie dziecka do przedszkola dla obu stron jest trudnym przeżyciem. Podjęcie decyzji ułatwia zawsze mały rekonesans.
- Bardzo brakowało mi pracy z dziećmi - dzieli się swoimi wrażeniami Monika Siedlich. - Teraz znów czuję, że żyję. Podczas dni otwartych miałam już przedsmak tego, co mnie czeka od sierpnia. Uwielbiam gwar i śmiech dzieci. Pedagogikę wybrałam z pełnym przekonaniem i ciesze się, że wracam do zawodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska