Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamykanie Betlejem

Aleksander Nalaskowski
Wszyscy czekamy na święta. Jedni na „jakieś tam” święta, a inni na Boże Narodzenie. Aby nie było, że nas dzielę, to połączę - wszyscy mamy w tym czasie wolne (oczywiście, oprócz tych, którzy muszą pracować).

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Wszyscy czekamy na święta. Jedni na „jakieś tam” święta, a inni na Boże Narodzenie. Aby nie było, że nas dzielę, to połączę - wszyscy mamy w tym czasie wolne (oczywiście, oprócz tych, którzy muszą pracować).

To niezwykle bajkowe święta. Zwłaszcza dla dzieci, które najpierw piszą listy do Gwiazdora, a potem sprawdzają, czy dobrze je przeczytał. W tym czasie ruszają, a właściwie finalizują się akcje, takie jak „Szlachetna paczka”, „Góra grosza” czy Caritasu „Dzieło pomocy”, przybierające wygląd świec. Nie wspominam o mniej znanych, a niekiedy bardzo lokalnych akcjach, organizowanych w parafiach, szkołach, a nawet na trybunach stadionów.

<!** reklama>Te święta to pamięć o narodzeniu Chrystusa. A więc o narodzinach, o końcu pewnego etapu, jakim jest niewieścia brzemienność i początku drugiego, jakim jest samodzielne już życie nowego człowieka. Maria, uboga mieszkanka Nazaretu, miała niewiele. I jeszcze w czasie, gdy nadchodził czas rozwiązania, administracja zmusiła ją do wędrówki. Posłusznie poszła. Była wszak dzielna. Miała świat obdarować synem niezwykłym, synem, który wymyśli świat na nowo. Urodziła w grocie, w której chronili się pasterze, a niekiedy i część ich trzody. Narodzonego owinęła we własną chustę i ułożyła w bydlęcym żłobie. I tak to znamy. I to nowe życie z radością przyjmujemy - jak prezent. Bo życie to wciąż niezrozumiały cud.

I wierzyć się nie chce, że w tym czasie (chociaż tu żaden czas nie byłby lepszy) gdzieś tam, coraz śmielej i głośniej, podnoszą się głosy przeciwko tzw. oknom życia. Gdy to usłyszałem, to przecierałem uszy ze zdumienia. To chyba niemożliwe. Pewnie telewizor się popsuł albo to jakaś nieudana i w zamiarze przewrotna promocja tych okien. Nic z tego! To było na poważnie. Jakieś paragrafy, normy, pokrętne uzasadnienia - dość powiedzieć, że wynikało z nich, iż okna życia są nielegalne.

Kobieta może zajść w ciążę wbrew swej woli. Tak to nazwijmy. Może, z różnych względów, nie skorzystać z oferty aborcyjnej poza Polską, może urodzić dziecko, może też go - niestety - nie chcieć. Tu nie będę tego oceniał. Bywało jednak, że owo zsiniałe „nie chcieć” odkrywano w foliowej reklamówce na śmietniku...

Ktoś więc wymyślił inne Betlejem. Duża gablota, dwustronnie otwierana. Z jednej strony dla tej, która nie chce, a z drugiej dla tych, które z powołania są gotowe chcieć. Te drugie niemal zawsze w habitach, z najlepszymi dłońmi. To właśnie okna życia. Dyskretnie ulokowane gdzieś w zaułkach nisze dobroci. A tam niewidzialny i nigdy nienapisany napis: „Nie zapytamy, kim jesteś i dlaczego nie chcesz własnego dziecka. Zostaw je, naciśnij dzwonek i możesz odejść”. I tak się dzieje. I w ten sposób trwa nieustający cud życia. I już nie chcę nic więcej napisać, chcę tylko zapytać: Jak można?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska