Zaproszony przez szkołę? Tylko z zaświadczeniem o niekaralności! Absurdalna ustawa weszła w życie

W połowie lutego w życie weszły przepisy rozszerzające krąg osób, które muszą zostać zweryfikowane pod kątem niekaralności.

Chodzi nie tylko o rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym, ale również o krajowy rejestr kar.

Obowiązek ten spada na dyrektorów szkół i przedszkoli, którzy za jego zaniedbanie mogą spodziewać się dotkliwych sankcji.
Co ważne, obowiązek uzyskania informacji z rejestru obejmuje nie tylko pracowników szkoły ale i osoby prowadzące zajęcia w szkole. Chodzi nie tylko o stażystów, wolontariuszy czy praktykantów. Również w przypadku np. spotkania z pisarzem, weteranem wojennym czy aktorem dyrektor szkoły ma obowiązek uzyskać potwierdzenie niekaralności.

„Szczególne obowiązki” ustawa nakłada nie tylko na pracodawców, ale również organizatorów imprez związanych:

• wychowaniem,
• edukacją,
• wypoczynkiem,
• leczeniem,
• świadczeniem porad psychologicznych,
• rozwojem duchowym,
• uprawianiem sportu
• lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich i opieką

Obowiązki mają polegać na uzyskaniu informacji czy zaproszona osoba przypadkiem nie znajduje się z rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym. Informację (wydruk) należy włączyć do akt dokumentacji dotyczącej zajęć lub spotkania.

Z kolei zaświadczenie o niekaralności przedstawić musi pracodawcy (organizatorowi) osoba, która ma zostać dopuszczona do kontaktu z dziećmi. Jeśli osoba taka w ciągu ostatnich 20 lat mieszkała w innym państwie, musi przedstawić dokument poświadczający niekaralność również za granicą. A jeśli państwo, w którym mieszkała nie prowadzi takiego rejestru, powinna złożyć oświadczenie o niekaralności.

W przypadku zaniedbania obowiązku przez dyrektora szkoły (opiekuna dzieci) orzekana jest grzywna (minimum 1 tys. zł) oraz dodatkowe świadczenie a rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (do 10 tys. zł).

Jeśli dowiedzie się pracodawcy (organizatorowi), że świadomie dopuścił osobę karana do dzieci, w przepisie mowa już o karze do 5 lat więzienia i 30 tys, świadczenia.

- Jak zwykle ustawy piszą ludzie, którzy nigdy chyba nie pracowali w szkole – mówi wicedyrektor jednej z włocławskich podstawówek (prosi o anonimowość). - Pomijając fakt, że na dyrektorów spadają kolejne biurokratyczne formalności, to wyobraźmy sobie, że jest okazja zaprosić do szkoły na spotkanie autorskie Olgę Tokarczuk. Czy mam jej powiedzieć, żeby wcześniej wystarała się o zaświadczenie o niekaralności? A jeśli zdarzyłaby się możliwość spotkania z Billem Gatesem? Ma przyjechać z zaświadczeniem. A co jeśli jakiś sąd w Gwinei Równikowej skazał go na zaległości podatkowe? Nie spotka się nigdy z młodzieżą w Polsce? Papieża Franciszka też mamy prosić o kwity?

Sprawa nie jest bynajmniej czysto teoretyczna. W jednej z bydgoskich szkół zażądano już potwierdzenia niekaralności od wolontariuszy, którzy mieli poprowadzić zajęcia z dziećmi. Problem w tym, że wolontariusze mieli sami wnieść opłatę za uzyskanie zaświadczenia.

- Zobaczymy jak będzie to działało w praktyce – stara się tonować emocje Monika Jabłońska, wiceprezydent Włocławka odpowiedzialna za edukację. - Praktyka życia codziennego zweryfikuje te zapisy. Nie może być przecież tak, ze przez ustawę już wszyscy będą bali się dotykać dzieci. Okres dostosowawczy w przypadku tych zapisów trwa do 15 lipca.

Na razie zespoły powołane przez dyrektorów opracowują wytyczne w sprawie bezpieczeństwa dzieci. Póki co to na nich spada interpretacja ustaw. Ministerstwo miało w tej sprawie przygotować dokumenty wzorcowe, ale nadal ich nie ma.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro
• Sport w Toruniu