[break]
Zawieszony przez rektora UMK dziekan Wydziału Prawa i Administracji prof. Tomasz Justyński, któremu prokuratura w Gdańsku próbuje postawić zarzut plagiatu w książce profesorskiej, broni się, uderzając w rektora UMK, prof. Andrzeja Tretyna.
W liście do Rady WPiA zarzuca rektorowi podjęcie nielegalnej decyzji o zawieszeniu, która rujnuje go, uderza w UMK i wydział. Przypomina, że zarzuty prokuratorskie nie zostały mu postawione. Twierdzi, że postępowania w prokuraturze i komisji dyscyplinarnej UMK się przedawniły (UMK i prokuratura są innego zdania).
Osobista niechęć
Sugeruje też, że decyzja o zawieszeniu to wynik niechęci rektora do niego, podjęta nieprzypadkowo przed wyborami rektora, w których „powszechnie przypisywano mi kandydowanie, a co uniemożliwi zawieszenie w prawach pracownika” (prof. Tretyn jest jedynym kandydatem na kadencję 2016-2020 - przyp. red.). Prof. Justyński nie wyklucza zgłoszenia do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa mobbingu, „w związku z szykanami i bezprawnymi działaniami Rektora”.
PRZECZYTAJ:Dziekana prawa w kwietniu przesłucha uczelniana komisja dyscyplinarna
Z kolei rektor w liście do pracowników WPiA pisze o „nieudolnej próbie zrzucenia z siebie odpowiedzialności, za sytuację, w której dziekan ponosi pełną winę”. Z decyzją o zawieszeniu czekać, jak pisze, nie musiał, gdyż „dziekan na wszelkie sposoby unika wizyty w prokuraturze”. Dziekan odpowiedział na to kolejnym listem.
Prokuratura ustala
Prokuraturze dotąd nie udało się postawić zarzutów prof. Justyńskiemu. W styczniu był w szpitalu. Trwa ustalanie, czemu nie stawił się 19 lutego. Na UMK nie odbyła się zaś zaplanowana na 1 marca rozprawa dyscyplinarna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?