Ze szrotówkiem szkoły walczą własnymi metodami

PROBLEM:

- Od pewnego czasu obserwuję stare kasztanowce, rosnące przy boisku Gimnazjum nr 6 przy alei 23 Stycznia w Grudziądzu. Nikt o nie nie dba, stąd co roku cierpią z powodu szrotówka kasztanowcowiaczka, który pożera ich liście - mówi Barbara G., jedna z naszych Czytelniczek mieszkająca przy ulicy Kwiatowej. - Czy pracownicy grudziądzkiego magistratu mają na uwadze równiez te drzewa, czy zajmują się tylko tymi, które podlegają ich kurateli. Przecież one też wchodzą w skład miejskiej zieleni i warto byłoby się nimi zainteresować.

WYJAŚNIENIE:

O wyjaśnienie zaistniałej kwestii poprosiliśmy Andrzeja Zielaskowskiego, podinspektora w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.

<!** reklama>- Drzewa rosnące przy Gimnazjum nr 6 są położone na terenie szkoły i to właśnie ta placówka jest zobligowana o nie dbać. Wiem jednak, że jeszcze w okresie wiosennym tamtejsi pracownicy grabili i palili liście. To jeden z lepszych sposobów walki ze szrotówkiem. Można również stosować specjalne lepy podwieszane na pniach drzew, lecz nie dają one gwarancji wytępienia szkodnika. My jako miasto co roku staramy się nakłaniać instytucje, które posiadają na swoim terenie kasztanowce, do współpracy w walce ze szrotówkiem. Niestety, do tej pory na nasz odzew odpowiedziały jedynie PKP i Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami.