- Postronna osoba zauważyła w rzece jakiś kształt owinięty o boję, znajdująca się około 50 metrów od brzegu. Zgłosiła to policji i na miejsce łódką podpłynęli funkcjonariusze. Okazało się, że są to zwłoki zaginionej Walerii Gulskiej - mówi Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
W jaki sposób kobieta znalazł się się w Wiśle? - Wstępnie wykluczyliśmy udział trzecich w tym zdarzeniu. Okoliczności policja będzie wyjaśniać pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód - informuje Wojciech Chrostowski.
Zobacz także: Towimor zmaga się z kryzysem
Choć wstępne ustalenia policji wykluczają, by doszło do przestępstwa, wyjaśnienia wymaga, czy 71-latka znalazł się w Wiśle na skutek nieszczęśliwego wypadku, czy też targnięcia się na życie.
Przypomnijmy, że Waleria Gulska opuściła swoje mieszkanie przy ul. Małachowskiego w Toruniu 19 września br. około godziny 10.30 i od tej pory nie dawała znaku życia. Intensywnie poszukiwała jej policja oraz rodzina. Jak przekazywali funkcjonariusze, nie mieli informacji od krewnych, by zaginiona cierpiała na jakieś zaburzenia pamięci czy orientacji. Scenariusz zagubienia się w terenie wydawał się mało prawdopodobny.
Zobacz także: Skradziono kevlar Marcina Kościelskiego. Bezczelny złodziej przyszedł w nim na Grand Prix!
Rozpowszechnianie komunikatu o zaginięciu torunianki przez kolejne dni poszukiwań nie przynosiło efektów. Nikt nie zgłaszał policjantom, by widział gdzieś seniorkę. Tragiczny finał miał miejsce 5 października. Informacje o nim policja przekazała mediom dziś.
Zobacz także nasze wideo: Recenzja "Botoksu" Patryka Vegi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?