Znany działacz piłkarski Kazimierz Greń nie zapłacił za nocleg w hotelu?

Kazimierz Greń to postać dobrze znana w polskim futbolu. To on przed laty miał stać za wyborem Grzegorza Laty na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. To on także torował drogę do fotela prezesa PZPN Zbigniewowi Bońkowi, gdy Lato przestał mu się już podobać.

Opinii publicznej dał się poznać z akcji w Dublinie, kiedy w marcu przed meczem Irlandia - Polska został aresztowany przez policję za nielegalny handel biletami. W czerwcu został przez związek zdyskwalifikowany, ale działacz odwołał się i sprawa nie jest zamknięta.

Kazimierz Greń nadal więc działa w futbolu. W ubiegłym tygodniu uczestniczył w Ciechocinku w posiedzeniu komisji futsalu i piłki plażowej PZPN. O tym, co się wydarzyło, napisał portal weszlo.com.

Według jego relacji wszyscy ze związku dostali pojedyncze pokoje w hotelu „Łazienki II”. Kazimierz Greń miał domagać się dwuosobowego, bo był w towarzystwie partnerki. Czynił to ponoć w sposób chamski, obrażając recepcjonistkę. Udało się zorganizować dla niego pokój z łóżkiem małżeńskim.
[break]
Gdy następnego dnia został poproszony o dopłatę za dodatkową osobę, dopiero po awanturze zapłacił. Od razu zapowiedział jednak, że zostaje na kolejną noc.
W hotelu próbowano mu wytłumaczyć, że to niemożliwe, bo ten pokój jest już zarezerwowany. Ale Kazimierz Greń nie posłuchał, zostawił swoje rzeczy w pokoju, a obsługa nie mogła do niego wejść, bo takie jest prawo. Potem wyjechał, ani nie opłacając noclegu, ani nie wymeldowując się.

- Potwierdzam wszystko to, co napisał portal - powiedziała „Nowościom” Agnieszka Perucka, kierownik sprzedaży i marketingu hotelu „Łazienki II”. - Nie wzywaliśmy na razie policji, ponieważ mamy własne procedury.

- W hotelu kłamią, na portalu kłamią - powiedział nam Kazimierz Greń. - Złożyłem przeciw hotelowi pozew do sądu i zawiadomienie do prokuratury. I przygotowuję jeszcze dwie inne sprawy.