Do nocy z soboty na niedzielę przynajmniej u nas nie było źle, nikt na kujawsko-pomorskich drogach nie zginął i oby tak dobrze ta statystyka wyglądała także wtedy, gdy obejmie niedzielną falę powrotów z zaduszkowych wyjazdów.
Sensowność tej akcji jest oczywista, policja jest potrzebna i przed największymi z nekropolii, gdzie funkcjonariusze mają na głowie całą organizację ruchu, i przed najmniejszymi z cmentarzy, gdzie obecność radiowozu ma swe profilaktyczne znaczenie. Oprócz policji „Znicz” angażuje też straże miejskie, Żandarmerię Wojskową, Służbę Ochrony Kolei. A przeciwko czemu cała ta armia staje? Niestety w dużym stopniu przeciwko jednemu z najpodstępniejszych naszych wrogów, czyli zwykłej ludzkiej głupocie.
W czwartek pod Lipnem zatrzymany został motocyklista jadący 164 km/h w terenie zabudowanym, po alkoholu i bez ważnych badań technicznych pojazdu. Ilu takich gości szaleje na naszych drogach? „Znicz” to tysiące, grube tysiące wyłapanych pijanych kierowców, właścicieli jeżdżących trumień - aut w takim stanie, że każdy ich wyjazd na drogę stanowi śmiertelne zagrożenie, drogowych psychopatów, którzy zawsze muszą być szybsi, pierwsi, sprytniejsi. Niestety, ta armia bezmyślności też jest potężna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?