[break]
Były premier Donald Tusk kilka lat temu obiecywał zniesienie abonamentu RTV, nazywając go haraczem ściąganym od ludzi. I co się stało? Są ludzie, którzy mu uwierzyli i przestali płacić. A teraz urzędy skarbowe siadają im na pensje czy emerytury. Podobnie, jak tym, którzy myślą, że mogą nie płacić, bo w wieku 71 lat są zwolnieni z opłat z racji wieku (a to przysługuje dopiero po 75. roku życia, w dodatku trzeba to zgłosić na poczcie).
Inni uważają, że skoro korzystają z kablówki czy satelity, za które co miesiąc słono bulą, to za publiczne media nie muszą. Wielu twierdzi, że nie ogląda publicznej telewizji, więc dlaczego ma za nią płacić.
Przykre jest to, że szacunkowo tylko 30 proc. posiadaczy odbiorników RTV ma je zarejestrowane. A ściąganie zaległości w opłatach dotyczy tylko zarejestrowanych, czyli należących do osób chcących być w porządku wobec państwa. Państwo jednak to ich ma na celowniku. Czy to jest sprawiedliwe? Na pewno nie jest. I wymaga odgórnych uregulowań, a nie czczych deklaracji. Pustych obietnic mamy ostatnio aż nadto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
