Przy naborze do podstawówek obowiązuje rejonizacja, a liczba miejsc w szkole jest ograniczona

Pani Aneta, której historię pokrótce opisaliśmy na stronie pierwszej, uważa, że toruńscy urzędnicy grają nie fair. Zastanawia się nawet nad interwencją u Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka.

- Wybrałam szkołę na Wrzosach, bo tam własną działalność prowadzi mój mąż. Mógłby zabierać syna na lekcje i potem go odbierać. Nie interesuje mnie nauka w obwodowej Szkole Podstawowej nr 5, bo to szkoła-moloch. Jakim prawem miasto nakazuje mi, gdzie mam dać swojego syna? - pyta.

Katarzyna Nowicka-Skuza, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji, zapewnia, że elektroniczny system naboru do podstawówek został wprowadzony, by usprawnić cały proces, a nie ograniczać rodzicom prawo do wyboru placówki.

- Szkoły obwodowe mają obowiązek przyjąć wszystkich kandydatów zamieszkałych w obwodzie danej szkoły. W związku z tym planowana jest - na podstawie danych meldunkowych - liczba miejsc do naboru odpowiadająca tym danym i możliwościom lokalowym szkoły. Kandydaci spoza obwodu przyjmowani są do danej szkoły, jeżeli ta dysponuje wolnymi miejscami. W przypadku Szkoły Podstawowej nr 9 wszystkie miejsca wypełnione zostały dziećmi zamieszkałymi w obwodzie szkoły - tłumaczy Katarzyna Nowicka-Skuza.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że w tym roku opracowano dodatkowe kryteria naboru do toruńskich podstawówek opierając się przy tym na opiniach mieszkańców.

Bonusowe punkty kandydat uzyskiwał m.in. za bliskość wybranej szkoły od miejsca pracy rodzica.

- Napisałam dwa odwołania, kiedy nie przyjęto syna do Szkoły Podstawowej nr 9. Powoływałam się m.in. na to, że mąż pracuje w pobliżu szkoły. Nikogo to nie obeszło - dodaje pani Aneta.

Ile pierwszych klas?

- 106 oddziałów dla 6- i 7-latków utworzono do tej pory w Toruniu

- Od września będzie się w nich uczyć ogółem 2436 dzieci.

- 23 osoby - tyle średnio będzie liczyć każda pierwsza klasa.