Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczorny jogging na Wrzosach z nietypowym towarzystwem [POGOTOWIE REPORTERSKIE]

Redakcja
Gromadka dzików, którą udało się uwiecznić naszemu fotoreporterowi w lutym dwa lata temu w Grębocinie
Gromadka dzików, którą udało się uwiecznić naszemu fotoreporterowi w lutym dwa lata temu w Grębocinie Sławomir Kowalski
Dziki zadomowiły się na Podgórzu, są gośćmi uliczek Grębocina. Pojawiły się na Kępie Bazarowej. Coraz śmielej wchodzą do miasta. - Nie ma w tym nic dziwnego - mówi Szczepan Burak, szef miejskiej zieleni.

[break]
Pani Anna codziennie pracuje za biurkiem. Aby utrzymać swoją kondycję fizyczną, lubi co kilka dni pokonać kilkukilometrowy dystans biegając po zmroku ulicami Torunia. Mieszkając na Koniuchach najczęściej wybiera trasę, która wiedzie ulicą Ugory aż na koniec Wrzosów. Nie inaczej było w minioną niedzielę. Gdy jej córeczka zasnęła, a mąż postanowił pograć sobie w pokoju na gitarze, założyła buty do biegania i wyszła na dwór. Takie historie jak ta, która jej się przytrafiła, nie zdarzają się codziennie.

Truchtem po chodniku

- Podczas drogi powrotnej ulicą Ugory zauważyłam, że jadący obok samochód nieznacznie zwolnił i zrównał się ze mną. Nagle jego kierowca zatrzymał się i otworzył drzwi. Myślałem, że chce zapytać mnie o drogę. Słowa, które wówczas usłyszałam, zapamiętam na długo - opowiada Czytelniczka. - „Proszę uważać, żeby za panią nie pobiegły!”. Kto? Co? Odwróciłam się i wtedy dopiero je zobaczyłam w pełnej krasie. Kilkanaście metrów za mną po chodniku truchtały sobie niespiesznie dwa dziki.

Wskoczyła do samochodu

Sytuacja była dość zaskakująca. I to dla obu osób, albowiem pani Anna zareagowała dość instynktownie. Wiele się nie namyślając otworzyła na oścież drzwi zatrzymanego obok niej samochodu i wskoczyła do środka.

Do tej pory biegałam tamtędy wielokrotnie, ale jeszcze nigdy nie napotkałam na żadne zwierzę. - Czytelniczka

- Byłam w lekkim szoku. Wystraszona poprosiłam kierowcę, aby odwiózł mnie do domu - mówi. - Do tej pory biegałam tamtędy wielokrotnie, ale jeszcze nigdy nie napotkałam na żadne zwierzę. Teraz będę musiała zmienić swoją ulubioną trasę.

- Wrzosy leżą w otoczeniu terenów leśnych, które są naturalnym środowiskiem dzików. Nie ma się więc co dziwić, że można je w tej okolicy spotkać. Nigdy nie słyszałem jednak o przypadku, aby niesprowokowane zaatakowały człowieka - twierdzi Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i i Zieleni Urzędu Miasta.

Bez gwałtownych ruchów

- Nie zapomnijmy, że dzikowi o wiele prościej jest znaleźć atrakcyjniejsze pożywienie na terenie ludzkich osiedli. A w związku z coraz większą ingerencją człowieka w tereny leśne, te dwa światy coraz bardziej się przenikają - mówi.

Zdaniem dyrektora Szczepana Buraka, w przypadku spotkania z dzikami nie należy panikować ani wpadać w histerię.

- Najlepiej unikać gwałtownych ruchów i zejść ze szlaku ich wędrówki - mówi Szczepan Burak. - Ich populacja na skutek działań magistratu uległa w ostatnich latach zmniejszeniu. Współpracujemy z myśliwymi, którzy we wskazanych miejscach prowadzą odstrzały. Dzięki temu mamy kontrolę nad ich liczbą. Dziki w Toruniu są czymś naturalnym. Są też na Kępie Bazarowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska