Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Może być Dunką, Rosjanką lub Polką. Ale Amerykanki już nigdy nie zagra

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Aktorka Małgorzata Zajączkowska spotka się z toruńską publicznością 2 czerwca w CSW
Aktorka Małgorzata Zajączkowska spotka się z toruńską publicznością 2 czerwca w CSW Facebook
- Przez własne ramię człowiek nie przeskoczy. Niektóre rzeczy bierzemy tylko na pewien czas - mówi MAŁGORZATA ZAJĄCZKOWSKA w rozmowie z „Nowościami”. Aktorka zaprasza na pokaz filmu „Noc Walpurgi” w czwartek w kinie CSW.

[break]
Zrobiła już Pani prawo jazdy?
Nie i nie zamierzam. Pogodziłam się z tym, że jest to dla mnie dziedzina zamknięta na cztery spusty. Poza tym przyzwyczaiłam się do życia bez samochodu i dzięki temu o wiele więcej chodzę.
Nie bez powodu o to zapytałam. Podobno po przeczytaniu scenariusza do „Nocy Walpurgi”, czyli filmu, który zobaczymy w kinie w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, powiedziała Pani do reżysera Marcina Bortkiewicza, że czuje się jakby dostała czerwone porsche, ale nie ma prawa jazdy.
Zastanawiałam się, czy znajdę środki do tego, aby wypełnić tak wspaniałą rolę. Już na etapie czytania scenariusza „Nocy Walpurgi” wiedziałam, że to genialna rola. W dzisiejszej rzeczywistości, gdzie jest bardzo mało ról kreacyjnych szczególnie dla kobiet dojrzałych, mieć okazję do pracy nad taką postacią jak Nora Sedler było największą przyjemnością. Znalazłam w niej wszystko to, czego uczyłam się w szkole teatralnej.
Czyli?
Kreacyjność, odchodzenie od siebie, szukanie postaci, nieocenianie jej swoimi moralnymi wyznacznikami. Nora Sedler jest bezkarna. Ja przez kilka miesięcy mogłam być osobą, którą nie jestem. Sprawiało mi to olbrzymią radość. Czy chciałabym być taka w życiu? Chyba nie, bo przez własne ramię człowiek nie przeskoczy. Niektóre rzeczy bierzemy tylko na pewien czas.
Widzowie w Polsce znają Panią głównie z ról serialowych: matek albo teściowych.
Tak, bo twórcy w naszym kraju skupiają się głównie na ludziach młodych albo na facetach. Rzadko kiedy scenarzysta albo reżyser wierzy w to, że można zająć publiczność opowiadając historię o kobiecie dojrzałej. Okazuje się, że można. Choć nie jest to kino dla wszystkich. „Noc Walpurgi” jest filmem bardzo trudnym i z komedią romantyczną przegra natychmiast, jeśli chodzi o frekwencję, ale przecież nie o to chodzi. Kino artystyczne wzbudza różne emocje. Ludzie od razu się cofają, a tu nie ma się co cofać, bo to kino, które niesie ze sobą pewne pytania, wartości i inne spojrzenie niż czysta komercja. Ona też jest potrzebna, szczególnie w dzisiejszych czasach, które są bardzo trudne i wymagające od nas na co dzień bardzo wiele. Ludzie chcą się zrelaksować i nie ma w tym nic złego, ale relaks nie musi być tanim relaksem.
Przez wiele lat mieszkała Pani w Stanach Zjednoczonych. Grała u Paula Mazurskiego, Woody’ego Allena i na Broadwayu. Warto było wrócić do kraju?
Jestem dumna z tego, że przez osiem miesięcy grałam na Broadwayu, ale ciągnęło mnie do Polski. Wszyscy upatrują w tym wielkiej tajemnicy, a to jest bardzo proste. Sprawa wygląda tak, że najpierw zaczyna się grać, a kiedy już gra się z wielkimi gwiazdami jak np. Glenn Close czy Anjeliką Huston i nawet się z nimi koleguje, to i tak nie jest się traktowanym normalnie ze względu na... akcent. Moje role są ograniczone i nie mogę nikogo za to winić. To coś absolutnie naturalnego. Przy wszystkich dobrych prądach, które do mnie płynęły, ja nadal mam akcent kontynentalny.
To znaczy, że...
Mogę zagrać Dunkę, Szwedkę, Polkę i Rosjankę, ale Amerykanki nigdy nie zagram. Poza tym jeżeli jest piękna, wielka i wspaniała rola, to w tym biznesie od razu wiadomo, że ona trafi do Meryl Streep, a nie do aktorki z Polski. Gdyby z kolei Meryl Streep przyjechała do nas i mówiła ze swoim akcentem, to też nie zagrałaby wielu ról. Aktorzy, poza Brytyjczykami, wracają do swoich krajów. Spójrzmy na przykład na Penelope Cruz czy Marion Cotillard.

Warto wiedzieć: Noc Walpurgi

Film Marcina Bortkiewicza z Małgorzatą Zajączkowską w roli głównej premierę miał w 2015 roku.

Film zobaczymy w Kinie Centrum w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w czwartek 2 czerwca o godzinie 18.30. Bilety kosztują 14 i 12 złotych. O godz. 20 odbędzie się spotkanie z Małgorzatą Zajączkowską - wstęp jest wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska