Do ataku na rowerzystę doszło w weekend na moście im. Piłsudskiego w Toruniu, po stronie Podgórza. Krótko po godz. 1 w nocy dyżurny komisariatu na toruńskim Podgórzu odebrał zgłoszenie o grupie mężczyzn, którzy zaatakowali przejeżdżającego 21-letniego mężczyznę.
Zdjęli chłopaka z roweru
Z relacji poszkodowanego wynikało, że kiedy jechał rowerem, został zaczepiony i zepchnięty z roweru przez kilku chłopaków. Można się tylko domyślać, że pretekstem do ataku chuliganów był np. dźwięk dzwonka, ostrzegający przechodniów o zbliżaniu się roweru... Jednak w stanie nieważkości, jak się później okazało napastnicy mieli nawet blisko trzy promile alkoholu, mogła wystarczyć sama obecność ofiary na moście.
Czytaj także: Brutalne pobicie. Byli uzbrojeni
Napastnicy pobili młodego mężczyznę i zrzucili jego rower z mostu. Jednoślad nie wpadł jednak do nurtu Wisły, ale wylądował i rozbił się na lądzie w pobliżu przyczółka po stronie Podgórza.
Poszkodowany szczegółowo opisał chuliganów. W pobliżu miejsca zdarzenia kryminalni zauważyli czterech młodych mężczyzn, odpowiadających rysopisowi podanemu przez ofiarę.
Napastnicy w wieku od 18 do 25 lat trafili do celi.
- Wszyscy byli pijani i mieli od jednego do blisko trzech promili alkoholu w organizmie - relacjonuje sierż. szt. Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego policji w Toruniu.
Policyjne dochodzenie wykazało, że to właśnie zatrzymani mężczyźni pobili 21-letniego mężczyznę i zrzucili rower z mostu im. Piłsudskiego.
- Jako że przestępstwo było popełnione w miejscu publicznym, bez powodu i sprawcy okazali przy tym rażące lekceważenie porządku prawnego, śledczy uznali, że był to występek o charakterze chuligańskim. Wszyscy czterej już usłyszeli zarzuty pobicia - podkreśla sierż. sztab. Wojciech Chrostowski.
Za to przestępstwo grozi im do 3 lat więzienia.
Często dochodzi do pyskówek z pieszymi lub kierowcami. Zamiast przeprosić i pojechać dalej, ludzie skaczą sobie do gardeł. - Joanna Jaroszyńska
Niewykluczone, że to kolejna - choć nadzwyczaj ekstremalna - odsłona konfliktu rowerzystów i pieszych, który od dłuższego czasu toczy się na moście im. Piłsudskiego. Słowne utarczki są przykrą codziennością.
- To smutne - Joanna Jaroszyńska ze Stowarzyszenia Rowerowy Toruń komentuje incydent, o którym dowiedziała się w rozmowie z „Nowościami”. - Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Na moście im. Piłsudskiego rzeczywiście jest problem ze względu na niewielką przestrzeń. Jednak i rowerzyści, i piesi muszą zdać sobie sprawę, że tym miejscem musimy się dzielić. Przy najbliższej modernizacji mostu niezbędne jest obustronne poszerzenie chodników. Pomysły podziału mostu na część dla pieszych i dla rowerzystów są chybione, bo nie rozwiążą problemu, a tylko zaostrzą sytuację.
Z kulturą na bakier
Zdaniem naszej rozmówczyni, to niestety szerszy problem.
- Z drogową kulturą jest coraz gorzej - ocenia Joanna Jaroszyńska ze Stowarzyszenia Rowerowy Toruń. - Często dochodzi do pyskówek z pieszymi lub kierowcami. Zamiast przeprosić i pojechać dalej, ludzie skaczą sobie do gardeł.
Jedynym rozwiązaniem tej sytuacji są kampanie edukacyjne wśród wszystkich uczestników ruchu.
- Rower jest coraz popularniejszym środkiem transportu, za czym, mimo kolejnych inwestycji, nie nadąża rozwój infrastruktury. Dlatego coraz częściej będzie dochodzić do sytuacji konfliktowych - stwierdza Joanna Jaroszyńska. - Trzeba edukować wszystkich uczestników ruchu i przypominać przepisy, bo wiele sytuacji można by uniknąć, gdyby ludzie je znali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?