Reforma, która miała zapewnić podręczniki szkolne za darmo wszystkim uczniom podstawówek i gimnazjów, wprowadzana jest etapami. W 2014 roku pierwszaki otrzymały elementarze, a we wrześniu 2015 finansowane przez państwo książki do nauki dostały dzieci w klasach drugich i czwartych oraz uczniowie pierwszych klas gimnazjów. I to wszystko ku wielkiemu zadowoleniu rodziców.
- To była dla mnie ogromna ulga. W portfelu zostało co najmniej 350 zł - mówi mama Martyny, która w czerwcu skończyła czwartą klasę. - Córka nauczyła się szanować książki, bo wiedziała, że będą musiały wrócić do biblioteki. Przy zwrocie nauczyciele też nie robili większych ceregieli. Niektóre dzieci z klasy córki musiały odkupować tylko podręczniki do angielskiego, bo zgubiły dołączone do nich płyty CD.
Darmowe podręczniki
Martyna, od września uczennica piątej klasy, i tym razem książki do nauki dostanie za darmo. Podobnie jak jej młodsi koledzy z klas trzecich podstawówek oraz młodzież z drugich klas gimnazjów.
Dopiero w przyszłym roku szczęście uśmiechnie się do kolejnych roczników. Komplet darmowych podręczników otrzymają wówczas uczniowie klas szóstych szkoły podstawowej oraz trzecich gimnazjum.
Czytaj także: Prawdziwe korzyści [KOMENTARZ]
Tu trzeba dodać, że dzieci i młodzież otrzymują podręczniki i ćwiczenia do poszczególnych obowiązkowych przedmiotów. Do religii bądź etyki książki rodzice kupują we własnym zakresie.
Z drugiej ręki
W najtrudniejszej sytuacji są bez wątpienia ci, których dzieci uczą się w szkołach ponadgimnazjalnych, a szczególnie w liceach. Tam bowiem podręczniki są najdroższe. Jak się okazuje, ceny książek rosną wraz z wiekiem dziecka.
- Syn idzie do drugiej klasy ogólniaka. Do tej pory zostawiłam w księgarni ponad 300 zł, a to dopiero początek - skarży się Anna Jesionowska z Torunia. - Sam podręcznik do angielskiego kosztuje 70 zł plus 25 zł ćwiczenia. Myślę, że na całość nie wystarczy mi 600 zł.
Na drożyznę w księgarniach narzekają też rodzice młodzieży uczącej się w technikach oraz ostatnich klasach gimnazjów. Ratunkiem mogą tu być zakupy z drugiej ręki, czyli w punktach handlujących używanymi podręcznikami. Takich na szczęście w mieście nie brakuje - jest ich kilka, m.in. na starówce i Rubinkowie.
Handel książkami do nauki kwitnie też w internecie. Sprzedawane są zarówno nowe, jak i używane egzemplarze. Takie kupowanie ma jeszcze jeden plus: jeśli się pomylimy składając zamówienie, podręczniki możemy zwrócić bez podania przyczyny.
Czytaj też:
Darmowe podręczniki, dłuższe wakacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?