Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afrykański Pomór Świń. Kolejne szkolenia dla rolników

Michał Fudali
Michał Fudali
Michał Fudali
Afrykański Pomór Świń na razie zaraża hodowle na Podlasiu. Objawy choroby to podwyższona temperatura, apatia, niechęć do jedzenia. Jeśli tylko hodowcy zauważą, że świnie zachowują się nienaturalnie, powinni natychmiast wezwać weterynarza

W Starostwie Powiatowym odbyło się szkolenie dla rolników dotyczące Afrykańskiego Pomoru Świń. Choroby, której kilkanaście ognisk odkryto na wschodzi Polski.

- Parę miesięcy temu i teraz w lipcu poprzez gminy dostarczaliśmy każdemu hodowcy, niezależnie od liczby sztuk ulotki dotyczące Afrykańskiego Pomoru Świń - mówi Dorota Stankiewicz powiatowy lekarz weterynarii. - Każdy hodowca musiał poświadczyć podpisem, że taką ulotkę otrzymał. Także każdy hodowca powinien wiedzieć, co to jest za choroba.

Afrykański Pomór Świń nie jest groźny dla ludzi

Ostatnio, w związku z wykrytymi ogniskami choroby, Główny Lekarz Weterynarii zdecydował, by jeszcze raz przeprowadzić szkolenia dla rolników. W Toruniu wzięło w nim udział około 80 hodowców z ponad tysiąca.

- Czasu na poinformowanie nie było zbyt wiele, więc myślę, że frekwencja nie była taka zła - dodaje Stankiewicz.

Jak dodaje, rolnicy przejęli się sprawą, choć jak zawsze w takich przypadkach na dodatkowe szkolenia przychodzą ci, którzy już wiedzą co robić, by uchronić zwierzęta przed chorobą i jak postępować w razie jej wykrycia. Duże hodowle najczęściej są lepiej zabezpieczone. Hodowcy już teraz pilnują gospodarstw. Nie wpuszczają obcych samochodów, ludzi.

80 hodowców wzięło udział w szkoleniu w Toruniu

- Obawiam się, że problem będzie z drobnymi hodowcami - dodaje Dorota Stankiewicz. - Tak się zresztą dzieje na Podlasiu. Choroba pojawiła się w małych hodowlach. Tylko w jednej było ponad 400 sztuk. W pozostałych po 20-30 sztuk. Są dowody na to, że chorobę rozpowszechnił handlarz. My się staramy robić wszystko co możliwe, docierać do rolników, informować na czym polega Afrykański Pomór Świń, a przede wszystkim uświadamiać, by nie kupowali świń niewiadomego pochodzenia bez świadectwa, żeby nie wpuszczali postronnych osób na teren hodowli, żeby nie karmili zlewkami niewiadomego pochodzenia.

W powiecie jest około 1500 gospodarstw świńskich. Część jest dość dużych, ale nie są to hodowle przemysłowe.

Pierwsze trzy ogniska na Podlasiu stwierdzono w gospodarstwach położonych w lesie, w których panowały złe warunki higieniczne. Prawdopodobnie przyczyną zakażenia tych kilku świń były dziki. Następne ogniska powstały jednak nie są z winy dzików tylko ludzi.

Zobacz także:Chemiczne świństwo w sieci [Z DRUGIEJ STRONY]

Zarazek Afrykańskiego Pomoru Świń można przenieść na wiele sposobów m.in. z żywego zwierzęcia na żywe, w mięsie, w przetworach, na butach, kołach samochodu, ściółce. Zarazek ma dużą przeżywalność. Jest trudny do zabicia.

Zarazek lubi sobie posiedzieć w mięsie wędzonym i mrożonym

Jad dodaje Dorota Stankiewicz, zarazek szczególnie lubi sobie posiedzieć w mięsie wędzonym i mrożonym. Tam może przeżyć wiele miesięcy. Zakażenie może być proste. Jeśli ktoś przyjedzie ze wschodu z kanapką z wędzonym boczkiem, w którym będzie wirus i resztki tej kanapki ktoś da do zjedzenia świniom, to zakażenie jest pewne.

Dlatego służby sanitarne uczulają rolników, by świń nie karmili przypadkowym jedzeniem.

Zarazka zabija gotowanie i środki dezynfekcyjne. Najlepiej, jakby rolnicy już wyłożyli matami wjazdy na swoje podwórka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska