<!** Image 1 align=left alt="Image 213361" >Szkoła ostatnio jawi się naszym Czytelnikom w nie najlepszym świetle. Piszemy, że nęka ją niż demograficzny i będą zwolnienia.
Informujemy o bardzo wysokich - jak na warunki toruńskie - średnich płacach nauczycieli (dyplomowany ponad 5 tys. zł brutto) i pedagogach z uprawnieniami emerytalnymi, których żadną siłą nie można zmusić, by zechcieli ustąpić pola młodym. Piszemy też o słabych wynikach egzaminów zewnętrznych i mocno zaniżonych kryteriach naboru do liceów.
Jednak szkoła ma też wiele jasnych punktów. Zdarza się, że pracują tam prawdziwi pasjonaci, którzy swój zawód wykonują z bezgranicznym wręcz oddaniem. Tacy nauczyciele są w stanie wyłowić z tłumu uczniów prawdziwe talenty, szlifować je i wspierać, by potem wraz z nimi cieszyć się sukcesami. <!** reklama>
Tak właśnie stało się w III LO, gdzie germaniści z zawodowym zacięciem spotkali dziewczynę z ambicjami. To połączenie - po miesiącach ciężkiej wspólnej pracy - musiało przynieść satysfakcję obu stronom. Dziś piszę o niej na sąsiedniej stronie „Nowości”.
Podobne historie z dydaktycznym happy endem wydarzają się też w innych szkołach. I wcale nie tak rzadko. Trzeba pamiętać, że wielu ludzi, uprawiających trudny zawód nauczyciela, wybrało go świadomie. To samo można powiedzieć o uczniach.
Wśród młodych pogubionych ludzi ze słabymi wynikami egzaminów gimnazjalnych są też tacy, którzy po prostu chcą się uczyć, coś osiągnąć. I to trzeba mieć na uwadze, rysując obraz polskiej, a szczególnie toruńskiej szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?