Powszechne są opinie, że wygląda jak skrzyżowanie w jakimś prowincjonalnym miasteczku. Mamy tu więc betonowe płyty robiące za pas jezdni. Rozlatujące się chodniki z płytek albo po prostu klepisko. Resztki torów, po których ostatni tramwaj jechał 23 lata temu. Do tego baraki i inne szajerki udające sklepy. Ta makabra znajduje się zaraz obok stadionu miejskiego, lodowiska Tor-Tor i najnowszej chluby Torunia, czyli hali przy ul. Bema. Torunianie podążający na imprezy w tych obiektach pewnie już się przyzwyczaili do widoku skrzyżowania, ale przyjezdni na pewno nie mogą wyjść z podziwu. A wszyscy bez wyjątku doprowadzeni są do pasji po koncertach czy meczach. Wtedy to sznur samochodów ustawia się przed tym skrzyżowaniem i próbuje przez nie przejechać.
Po otwarciu hali czas nastał więc absolutnie najwyższy, by to miejsce przebudować. Szkoda tylko, że będzie to robione po toruńsku. Czyli jak choćby trasa średnicowa - fragmentami. Bo przebudowa Szosy Chełmińskiej obejmie tylko skrzyżowanie z Bema i Podgórną oraz jej odcinek między tą krzyżówką a wspomnianą średnicówką.
Ta inwestycja ma być jedną z wielu na toruńskich ulicach w najbliższych miesiącach. Oby nie doszło do powtórki sprzed roku, gdy przez roboty w kilku bliskich sobie miejscach sparaliżowany był ruch w północno-zachodnim Toruniu. Rozumiem jednak, że tuż przed wyborami taka sytuacja nie ma prawa się powtórzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?