Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka wycinka drzew na Osiedlu Sztuk Pięknych rozpoczęła się ponad pięć lat temu

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Dariusz Bloch
W maju 2009 roku na łamach „Nowości” prezes Marbudu zapowiadał, że poprosi miasto o rozłożenie mu na raty opłat za wycięcie zieleni. Do tego nie doszło...

„Grunt kupiony za 30,5 mln zł, imponujące sumy zainwestowane w marketing, piękne wizje i co? Na Osiedlu Sztuk Pięknych ekipy Marbudu nie wbiły dotąd łopaty” - pisaliśmy ponad pięć lat temu („Osiedle Sztuk Podzielonych”, „Nowości”,
5 maja 2009 roku).

Był to czas, gdy szefowie Marbudu „boksowali” się z bankami o udzielenie kredytów na swoje inwestycje, a i musieli rozwiązać problem zieleni.

- Decyzja (na wycinkę - przyp. red.) uprawomocni się co prawda 12 maja, ale Marbud wnioskował o wydanie jej z rygorem natychmiastowej wykonalności. Tak uczyniliśmy, w związku z czym wycinkę można zaczynać nawet dziś - mówiła Jolanta Swinarska, kierująca referatem ochrony środowiska i gospodarki wodnej Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta.

„W myśl Ustawy o ochronie środowiska inwestor zapłaci za wycinkę. Urzędnicy naliczyli 1,6 mln zł. Prezes Bartosiński już zapowiada, że poprosi o rozłożenie tej kwoty na raty” - pisaliśmy w „Nowościach”
5 maja 2009 r.

66 obumarłych drzew

Dziś na podstawie dokumentacji przekazanej przez Wydział Środowiska i Zieleni radnemu Zbigniewowi Ernestowi wiemy, jak potoczyły się losy drzew.

9 stycznia 2009 roku urzędnicy wydali Marbudowi zgodę na pierwszą dużą wycinkę drzew. Pod topór przeznaczono aż 66 okazów: klonów, topoli, jarząbów i innych. Ich pnie, jak czytamy w dokumentach, miały od ok. 30 cm do ponad dwóch metrów obwodu.

Suma naliczonych opłat za wycinkę drzew przekroczyła milion złotych. Nic dziwnego, skoro w grupie 66 drzew znalazły się m.in. klony o obwodzie 208 cm (opłata: 183 tys. 872 zł), 207 cm (182 tys. 988 zł) i 180 cm (106 tys. 80 zł), topole o ponadmetrowych obwodach czy jesion wyniosły o obwodzie 143 cm (84 tys. 275 zł).

Opłat za tę wycinkę Marbud do miejskiej kasy nie wniósł. „Nie zostały pobrane, bo usunięciu uległy drzewa obumarłe lub nierokujące szansy na przeżycie, z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości” - napisano w dokumentach.

Przez kolejne lata urzędnicy wydawali Marbudowi (i jego następcom prawnym) jeszcze wiele zezwoleń na wycięcie drzew. Jak wynika z dokumentacji, pod topór poszło 252 pni. Najstarsze drzewa miały ponad 120 lat.

Dlaczego się o tym nie mówi?

Naliczonych opłat w zdecydowanej większości od Marbudu nie pobrano. Jak opisywaliśmy to w piątek („Ostre cięcie za darmochę”), anulowano je na różnych podstawach.

Podawanymi powodami były: zły stan drzew, wyrośnięcie ich po przeznaczeniu terenu w planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane (co ciekawe, radni uchwalili ten plan w... 2011 roku), nowe nasadzenia.

- Jako radny dopytywałem sukcesywnie o wycinkę drzew pod Osiedle Sztuk Pięknych od 2009 roku. Niejednokrotnie skala wycinki i powody anulowania opłat budziły moje oburzenie - mówi Zbigniew Ernest. - Uważam, że tak wielkie wycinki powinny być tematem rozmów prezydenta Michała Zaleskiego na spotkaniach z mieszkańcami oraz tematem informacji o działaniach prezydenta, podawanych na sesjach Rady Miasta. Uważam, że lokalna polityka i pod tym względem powinna być uczciwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska