Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza chińska restauracja w Toruniu upadła. Była trochę podrabiana, ale nazwę miała oryginalną

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Siedziba gubernatora przy Rynku Nowomiejskim w Toruniu. We wrześniu 1903 roku wyprowadził się stąd przeniesiony do Ulm gen. Rosenberg-Gruszczyński. Jego miejsce w Toruniu zajął generał Wilhelm Otto Ludwig Arthur Brunsich Edler von Brun.
Siedziba gubernatora przy Rynku Nowomiejskim w Toruniu. We wrześniu 1903 roku wyprowadził się stąd przeniesiony do Ulm gen. Rosenberg-Gruszczyński. Jego miejsce w Toruniu zajął generał Wilhelm Otto Ludwig Arthur Brunsich Edler von Brun. Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Niedawno pisaliśmy, ile na początku XX wieku kosztowały toruńskie Bielawy. A co z Rubinkowem? Czy można je było kupić, a jeśli tak, to za jaką cenę?

Zobacz wideo: Kleszcze wciąż aktywne. Jak się przed nimi chronić?

od 16 lat

No i skończył się eksperyment z pierwszą w Toruniu chińską restauracją. Otwierany z dużym przytupem lokal, zamknął swoje podwoje po cichu. Jako swego rodzaju nekrolog, 9 września 1903 roku w "Gazecie Toruńskiej" ukazał się następujący komunikat:

"W tutejszym sądzie okręgowym sprzedano na subhaście nieruchomość przy ulicy Prawej 31, dotychczasową własność restauratora p. Gregorowicza. Nabył ją kupiec p. H. Meyer z Torunia za 12.020 marek gotówki; prócz tego przejął 20.000 marek hipotek".

Ulica Prawa to rzecz jasna Prosta. Dom numer 31, w ramach ogólnego postępu, otrzymał później numer 33 i nosi go do dziś. Restauracja Tomasza Gregorowicza została zlicytowana niemal dokładnie w rocznicę otwarcia, reklamy zachwalające nowe obszerne i jasne pomieszczenia lokalu „Kiautschou” pojawiły się we wrześniu A. D. 1899.

Polecamy

Nazwę gospodarz lokalu zaczerpnął od chińskiego terytorium wydzierżawionego w 1898 roku przez Cesarstwo Niemieckie, jednak w jadłospisie królowały dania swojskie. Kiszki ze świeżo kwaszoną kapustą, flaki oraz piwa - lokalne i monachijskie. Można zatem powiedzieć, że sam nastawił na siebie pułapkę, bo miłośnicy kuchni tradycyjnej, widząc egzotyczną nazwę, do środka nie zaglądali, zaś smakosze dań z dalekiego wschodu, po lekturze jadłospisu, wychodzili nie kryjąc zawodu.

Wiecie choć, gdzie Chiny leżą?

Nazwa rzeczywiście była pewnie zbyt egzotyczna, a do miłośników dań z Państwa Środka... Cóż, "Wesele" Wyspiańskiego, którego premiera odbyła się w marcu 1901 roku. Zaczyna się od rozmowy na temat sytuacji w Chinach. Dziennikarz mówi do Czepca - Wiecie choć, gdzie Chiny leżą? W Toruniu przechodniów na ul. Prawej można by było zapytać o to samo. Odpowiedź również byłaby podobna - gdzieś daleko, ale my tutaj czytamy gazety, a poza tym są wśród nas i tacy, którzy pojechali na koniec świata na wojnę. W skład niemieckiego kontyngentu wysłanego do Chin podczas powstania bokserów, znajdowali się żołnierze z Torunia i Brodnicy.

Poza informacją o licytacji restauracji przy Prostej, we wrześniowym wydaniu "Gazety" pojawiła się informacja znad Drwęcy.

"W Elgiszewie zmarł w podeszłym wieku nauczyciel ludowy śp Winiarski. Z dniem 1 października miał wstąpić w stan spoczynku".

Czyim mężem był Mateusz Winiarski?

Z tym podeszłym wiekiem to trochę przesada. Mąż Pauliny Winiarskiej, która zmarła 35 lat później jako ostatnia na Pomorzu uczestniczka powstania styczniowego, odszedł 3 września 1903 roku w wieku 68 lat. W tamtych czasach za sędziwych byli uważani 50-latkowie. Przy okazji przypomnijmy, że Mateusz Winiarski był pradziadkiem pani Sylwii Dullin, naszej chodzącej encyklopedii dawnego Torunia, a szczególnie jego części nowomiejskiej.

Ile w 1903 roku kosztował folwark Rubinkowo?

W jednym z poprzednich odcinków wspominaliśmy, że 120 lat temu właściciela zmienił folwark Bielawy. Stefan Krause z Leszna kupił majątek za 210.000 marek. Być może ktoś z Państwa zastanawia się teraz, ile warte było Rubinkowo? Służymy uprzejmie.

"Dawniejszą własność p. Popławskiego, 960-morgowy folwark Rubinkowo, nabył w tych dniach za 150.000 marek Niemiec pewien spod Gniewkowa".

Wiemy już, jakimi funduszami trzeba było dysponować, aby na początku XX wieku kupić sobie podmiejski folwark. A jaki kapitał należało zgromadzić, aby zbudować port?

"Towarzystwo, które kilka miesięcy temu zawiązało się w celu pobudowania przystani dla drzewa, zmienione zostało na towarzystwo akcyjne - informowała na początku września 1903 roku "Gazeta Toruńska". - Rząd pruski i magistrat toruński mają po półtora miliona udziałów".

Polecamy

W Wiśle musiało upłynąć jeszcze wiele wody, zanim Port Drzewny powstał. Przypomnijmy, że został on otwarty jesienią 1909 roku i już w pierwszym roku działalności przyniósł ponad 17 tysięcy marek dochodu. Rocznie przed toruńskimi murami przepływały miliony drewnianych kłód i belek. Razem z nimi przepływały również miliony marek. Miasto było jednym z najważniejszych ośrodków handlu drewnem, pojawiły się więc plany, aby poza portem zbudować także gmach giełdy. W tym przypadku na planach się skończyło.

Zmiana kierunku jazdy

Położony przy rosyjskiej granicy Toruń pełnił rolę bramy Prus. Tu odnotujmy, że w tamtych czasach Polacy nadal używali nazw pochodzących z czasów Rzeczypospolitej: Prusy Królewskie i Prusy Książęce. Toruń był zatem bramą Prus, zarówno na szlaku wiślanym, jak i kolejowym. Pociągi z Warszawy do Berlina kursowały wtedy wyłącznie koleją bydgoską przez Toruń. Połączenia Kutna z Poznaniem jeszcze w ogóle nie było, zaś inne możliwości nie były brane pod uwagę. Do czasu, a konkretnie do lata 1903 roku.

Polecamy

"Zarząd kolei malborskiej obecnie prowadzi z rosyjskim zarządem kolei nadwiślańskich układy w sprawie wprowadzenia w porze zimowej bezpośredniej komunikacyi Warszawy z Berlinem. Nowa komunikacya o dwie godziny skraca drogę w porównaniu z komunikacyą Warszawa-Berlin przez Aleksandrów; jednocześnie przejazd w tym kierunku ma być o 3 ruble tańszy - donosiła 120 lat temu "Gazeta Toruńska". - W tym celu na linii Warszawa Nadwiślańska - Mława - Malbork - Berlin ma być wprowa. dzony nowy ekspress odchodzący z Warszawy do Berlina raz na tydzień. Zarząd kolei nadwiślańskich w zasadzie zgodził się na powyższą propozycyę i w tym celu w zimowym rozkładzie pociągów jeden pociąg dostosował do kuryerskiego pociągu kolei malborskiej, który będzie stawać w Mławie o godz. 6 rano. W godzinę później z Iłowa będzie nadchodził pociąg pruski zabierając podróżnych wprost do Berlina. W komunikacyi powyższej planowano również przewozić pocztę i inne korespondecye, która o 2 godziny ma być w Warszawie wcześniej od obecnej poczty berlińskiej. W tym celu oddział pocztowy na stacyi Mława ma być rozszerzony i przekształcony na kantor. Toruń zostanie więc pominięty".

Iłowo było pruską stacją graniczną na linii Mława - Malbork.

Kto został nowym gubernatorem?

W Toruniu wielkimi krokami zbliżał się sezon przeprowadzek. Na wyznaczony termin nie czekał komendant twierdzy gen. Rosenberg-Gruszczyński. Przeniósł się do Ulm i stanął na czele tamtejszego garnizonu. W siedzibie gubernatora przy toruńskim Rynku Nowomiejskim zastąpił go generał Wilhelm Otto Ludwig Arthur Brunsich Edler von Brun. Gdyby miał ktoś wątpliwości, jest to jedna osoba o wielu imionach.

Polecamy

Ruch panował również w branży towarzysko-matrymonialnej. Dwie siostry w wieku 24 i 22 lata z posagami od czterech do sześciu tysięcy marek pragnęły wyjść za mąż za panów nawet bez majątku. Tak w każdym razie napisano w ogłoszeniu publikowanym w "Gazecie Toruńskiej" we wrześniu 1903 roku. Przez kilka dni ukazywało się tam również duże ogłoszenie w ramce zatytułowane "Mariage". Co w nim było napisane?

"Dla mojego siostrzeńca liczącego 30 lat, miłej powierzchowności, ze znacznym majątkiem, właściciela dobrze prosperującego przedsiębiorstwa w wielkiem mieście poszukuję panny z dobrej rodziny i wykształconej. Wielki posag niekoniecznie warunkiem. Zgłoszenia uprasza się uprzejmie przesyłać przez krewnych lub znajomych pod adresem O.B. Postlagerndt Lautenburg W/Pr".

Lautenburg W/Pr, czyli Lidzbark Welski w Prusach Wschodnich.

W nieruchomościach również panował ruch spory i dotyczyło to nie tylko folwarków. W połowie września 1903 roku można było na przykład kupić sobie dom z ogrodem.

"Przed 6 laty zasadziłem 22 drzewa owocowe, mnóstwo agrestu, malin i truskawek - czytamy w ogłoszeniu. - Oprócz tego jest akwaryum i garnitur. Dom jest wiązany i należy do Torunia. Cena 6.000 marek, wpłaty 2.200 m. Daniny rocznej przynosi 170 talarów".

Teraz to rozszyfrujmy. Za sześć tysięcy marek, przy pierwszej wpłacie wynoszącej 2.200, można było kupić dom przynoszący rocznie 170 talarów, a więc 510 marek dochodu. Przy domu znajdował się ogród i sad, a o co chodzi z tym wiązaniem i przynależnością do Torunia? Nieruchomość wystawił na sprzedaż pan Nowacki zamieszkały, jak sam napisał, na Chełmińskim Przedmieściu przy ul. Górnej 34. Po zmianie numeracji była to - i jest do dziś - Podgórna 52. W tym miejscu granica między należącym do Torunia Chełmińskim Przedmieściem oraz samodzielnym do 1906 roku Mokrem była mocno skomplikowana. Co ciekawe, dom pana Nowackiego stoi do dziś. Ciekawe, czy coś z tych drzew się zachowało?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska