Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z drugiej strony obrazu. "Astronom Kopernik" Jana Matejki przybył do Torunia - komentuje Adam Willma

Adam Willma
Adam Willma
Gdy Matejko malował "Astronoma Kopernika", od kilku lat jeździły już po Europie motocykle parowe, a na wystawie w Wiedniu nabywcy mogli wybierać pośród 46 modeli nowoczesnych lokomotyw.
Gdy Matejko malował "Astronoma Kopernika", od kilku lat jeździły już po Europie motocykle parowe, a na wystawie w Wiedniu nabywcy mogli wybierać pośród 46 modeli nowoczesnych lokomotyw. Adam Willma
"Astronom Kopernik" Jana Matejki przybył do Torunia. Warto go zobaczyć, bo to dzieło z podwójnym dnem.

Wielka gala towarzyszyła prezentacji obrazu Jana Matejki "Astronom Kopernik – rozmowa z Bogiem" w toruńskim Ratuszu. Nic dziwnego, dzieło to w końcu podręcznikowe, motyw ze znaczków pocztowych i PRL-owskich. Kawał historii, ale na pewno nie "arcydzieło". Ot typowy dla Matejki historyczny motyw, solidnie namalowany, w końcu Matejko to firma. Wpadnijcie więc do Ratusza, zobaczyć jak w monachijskiej Akademii uczyli malować. Ale nie tylko dlatego, a może wbrew temu.

Mało wygodna prawda jest taka, że malarzy historycznych o podobnym do Matejki warsztacie było w tamtym czasie w Europie sporo i wielu sięgało po co bardziej smakowite anegdoty z dziejów. Problem w tym, że serce malarstwa biło już wówczas gdzie indziej. Wszak Cezanne był raptem o rok młodszy od krakowskiego mistrza. Gdy przy ul. Krupniczej w Krakowie w 1873 roku Matejko wydobywał detale z Fromborka, Monet odpływał w kierunku kolorowych plam. Na Wyspach Brytyjskich prerafaelici twórczo eksperymentowali z dawnym malarstwem. Nie wspominając o tym, że od kilku lat jeździły już po Europie motocykle parowe, a na wystawie w Wiedniu nabywcy mogli wybierać pośród 46 modeli nowoczesnych lokomotyw.

Tymczasem Matejko mozolnie układa w pracowni draperie i historyczne rekwizyty, zamęczając modeli wielogodzinnym pozowaniem. Zamknięty umysł? Zacofany krakus?

Bynajmniej. Raptem rok przed namalowaniem "Astronoma Kopernika" Matejko wybrał się z żoną w egzotyczną podróż do Stambułu. Przywiózł stamtąd kilka obrazów, między innymi „Widok „Bebeku koło Konstantynopola” - płótno, które dowodzi, że autor "Bitwy pod Grunwaldem" doskonale czuł, jaki duch panuje w najmodniejszych paryskich salonach.

A jednak powrócił do świata Jagiellonów, do historycznych opracowań i sztychów z epoki. Powrócił wreszcie do krakowskiej publiki, która z jednej strony go wielbiła, ale z drugiej – nie szczędziła uszczypliwości. Na nowo ów syn Czecha i Niemki ze spolonizowanych rodziny wcielił się w rolę misjonarza od pokrzepiania polskich serc. Zachował się zapis rozmowy z Włodzimierzem Tetmajerem, który przywiózł z Francji nowy sposób patrzenia na malarstwo i bardzo obawiał się przygany mistrza. Ku jego zaskoczeniu Matejko pochwalił jego obraz: "Do was należy powietrze i słońce, ja zaś pozostanę ze swoimi królami".
Warto więc oglądać "Astronoma Kopernika" również i w kontekście poświęcenia. To takie słowo, które coraz mniej dziś znaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Z drugiej strony obrazu. "Astronom Kopernik" Jana Matejki przybył do Torunia - komentuje Adam Willma - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska