W minioną sobotę właściciel samochodu marki Kia Sorento był w Świedziebni w powiecie brodnickim na poświątecznym spotkaniu. Wyszedł z niego nieco wcześniej niż inni, aby nagrzać pozostawione na mrozie auto.
Włączył silnik i czekał, aż przyjdą pozostali pasażerowie, których miał zawieźć do domu. W pewnym momencie kierowca wysiadł z auta i odszedł od niego na chwilę. Sytuację wykorzystał jakiś mężczyzna, który wsiadł do pojazdu, a potem ruszył nim bez zgody właściciela. To zdarzenia zauważył inny kierowca, który wraz w właścicielem sorento ruszył za zabranym autem. Długo go jednak nie ścigali, ponieważ w pewnym momencie kia zniknęła im z oczu. Wtedy wezwana została policja.
- Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zastali tam zgłaszającego kradzież oraz grupę kilku innych mężczyzn, którzy jeszcze przed przyjazdem patrolu zatrzymali podejrzanego - mówi Agnieszka Łukaszewska z policji w Brodnicy.
Okazało się bowiem, że gdy funkcjonariusze byli w drodze kia pojawiła się w pobliżu miejsca, z którego zniknęła. Auto się zatrzymało i wysiadł z niego zataczający się mężczyzna. Właściciel sorento wraz ze znajomymi ujęli podejrzanego.
35-latek był pijany. Na policyjnym alkoteście wydmuchał ponad 1,8 promila alkoholu. Mężczyzna tłumaczył, że to był tylko żart. Śledczy mają jednak zupełnie inne poczucie humoru niż 35-latek, ponieważ trafił on najpierw do policyjnego aresztu.
Natomiast po wytrzeźwieniu postawiono mu zarzuty kradzieży i kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?