Pochłaniam je z zainteresowaniem, ale i rozbawieniem. Bo jak tu się nie uśmiechnąć, czytając w gazecie sprzed np. 130 lat pełne oburzenia słowa, że jakiś pociąg przybył do Torunia z 20-minutowym opóźnieniem. Skandal! I to taki, że aż się nadaje do prasy.
W XXI wieku takie opóźnienia nie robią już na nas wrażenia. Wiadomo. Dużo się remontuje, więc trzeba pocierpieć, aby później było lepiej.
Tylko, że te sto lat temu roboty kolejowe były prowadzone w regionie na znacznie większą skalę i wcale nie wiązało się to z komunikacyjną apokalipsą.
Czy w świecie telefonów komórkowych tak trudno jest przekazać komplet podstawowych informacji z jednej spółki kolejowej do drugiej? Czy naprawdę nie da się naprawić kawałka torów bez zbędnych wstrząsów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?