Absurdalny atak bydgoskich polityków na toruńską uczelnię

[break]
Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy zamiast Collegium Medicum UMK - proponuje w gorącym czasie kampanii wyborczej bydgoska Platforma Obywatelska. Jej polityk, Zbigniew Pawłowicz, kandydat na posła, tydzień temu złożył w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie.

W poniedziałek ogłosił powstanie 44-osobowego komitetu obywatelskiego, popierającego tę inicjatywę. Zaczęła się też zbiórka podpisów pod projektem ustawy. Koncepcję przygotował wspólnie z bydgoską posłanką PO i jednocześnie minister spraw wewnętrznych, Teresą Piotrowską. Uniwersytet Medyczny miałby zacząć działać 1 października 2016 roku.

Sytuacja jest absurdalna, bo nikt z Bydgoszczy o takiej koncepcji nie poinformował władz UMK. Nikt z tego miasta nie zgłaszał też rektorowi toruńskiego uniwersytetu jakichkolwiek zastrzeżeń do funkcjonowania Collegium Medicum.

Jest też bardzo ważny aspekt prawny.

- Odłączenie Collegium Medicum od UMK nie jest możliwe bez zgody Senatu UMK. Musi istnieć wola społeczności akademickiej, przy czym nikt na forum Senatu nie zadał mi dotąd nawet pytania o taką możliwość - podkreśla rektor prof. Andrzej Tretyn.

Bydgoski polityk twierdzi jednak, że opinia Senatu UMK nie jest konieczna, jeśli nową uczelnię powołuje się w drodze ustawy. Opublikowane w internecie zapisy złożonego projektu zakładają, że z dniem utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy straci moc ustawa z 2004 roku o włączeniu Akademii Medycznej do UMK, a mienie należące do CM UMK przejmie nowa uczelnia.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie odpowiedziało nam wczoraj, czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy.

- To absurdalny projekt, który należy traktować wyłącznie w kategoriach walki wyborczej - tak działania partyjnych kolegów ocenia toruński poseł Tomasz Lenz.

Słów krytyki nie szczędzą inni politycy z Torunia.