Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera z kawiarnią, czyli cztery koty a sprawa polska - felieton Mariusza Załuskiego

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
W słynnej kociej kawiarni, co to się o niej zrobiło ostatnio głośno niesłychanie, nigdy nie byłem. Ale rzecz jasna nie dlatego, że kotów nie poważam. Otóż poważam jak najbardziej, nawet kocią kawiarnię posiadam własną, domową, wyposażoną w dwa koty prywatne.

No, może niekoniecznie prywatne, bo jak wiadomo kota do końca sprywatyzować się nie da i zawsze będzie bardziej swój niż nasz. Dyskusję o kociej kawiarni - w której zakazano wstępu dzieciaczkom do lat dziesięciu - śledziłem jednak z wypiekami na buźce, bo w końcu nie była to dyskusja o kotach, tylko tak naprawdę o nas, wszystkich Polakach-szarakach. A już o polskiej młodzieży chowaniu, to zdecydowanie i na pewno.

Przypomnijmy więc, że kawiarnia słynna - z kawą pyszną i czterema kocimi rezydentami - musiała wprowadzić zakaz antydziecięcy, ryzykując utratę klientów, w trosce o życie i zdrowie kotów. Bo zwierzaki były przez maluchy dręczone, ciągane za ogony, dźgane zabawkami i oczywiście straszone. Dokładnie tak jak kiedyś te umierające z przerażenia króliczki w agroturystykach, którymi maluszki rzucały się dla zabawy...

I cóż, można by pewnie napisać płomienny felieton o okrucieństwie dzieci wobec zwierząt, które się zdarza może nie tak często jak kiedyś, ale jednak. Bo w końcu od czasów filmu „Koty to dranie” minęło pół wieku, ale - z drugiej strony - tak jesteśmy społecznie skonstruowani, że patologia nigdy nie umiera. Ale tym razem będzie nie o okrucieństwie, a o rodzicach. Bo przecież dzieciaczki słodkie, traktujące koty jak zabawki, nie przychodziły do tej kawiarni na kawę i ciacho samiutkie, tylko z mamusiami i tatusiami.

I gdzieś mi się to cudnie wpisuje w całe to zinfantylnienie rodzicielstwa, z którym – mam wrażenie – w czasach ostatnich przychodzi nam żyć. I to przychodzi niestety coraz bardziej, bo to zinfantylnienie galopujące. A polega ono z jednej strony choćby na permanentnym uciekaniu od obowiązku bycia rodzicem prawdziwym. Czyli takim, którego zadaniem głównym jest naprawdę ciężka robota wychowawcza co dnia, a nie bycie kumpelą czy koleżką dziecka własnego. A to ostatnie nie tylko modne jest dziś bardzo, ale i satysfakcję przynoszące.

Przykład? Mamusia ubiera się z córą w takie same ciuszki piękne i z tymi samymi tipsami i dzióbkami obowiązkowymi robi sobie selfie. I co? I dostaje ogromny odzew pozytywny od podobnych sobie mamuś, te wszystkie serduszka, lajki i “ale słodziaki!” w co drugim komentarzu... I taka mama ma nie uwierzyć szczerze, że jest świetna? I że całe to macierzyństwo polega właśnie na tym, żeby być wystarczająco świetnym?

Z drugiej strony zinfantylnienie kręci się wokół tego, żeby cały ciężar wychowania przerzucić na kogoś innego – może być nauczyciel, a może i w najgorszym razie ta pani z kawiarni, jak się nawinie. Bo wychowanie męczące jest, stresujące i odrywające nas od przyjemności różnych. I kot biedaczek – stworzenie żywe jak najbardziej, ból i stres odczuwające – jest dla zinfantylniałego rodzica równie dobrym pretekstem do pozbycia się dziecka choć na chwilunię i zajęcia własnym smartfonem, jak cokolwiek innego. Przyklejenie malucha do bajki odpalonej na laptopie, podrzucenie go do sali zabaw, wysłanie do świetlicy szkolnej, choć się nie pracuje... A że dziecko akurat w tej sytuacji krzywdzi żywe stworzenie? Oj, tam, oj tam, widać ktoś inny nie dopilnował.

W hulających po mediach materiałach o kociej kawiarni najsmutniejsze były oczywiście opisy kociego życia w łapach maluszków. Ale zaraz za tym porażały refleksje pani kawiarnianej właśnie o rodzicach – czasami cynicznych, czasami bezradnych, zawsze bezrefleksyjnych. Jak te panie, które mówiły prowadzącej kawiarnię: “niech pani zwróci uwagę mojemu dziecku, bo mnie nie słucha”. No to jak nie słucha, to może beznadziejną mamusią jestem?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska