W Starostwie Powiatowym odbyło się szkolenie dla rolników dotyczące Afrykańskiego Pomoru Świń. Choroby, której kilkanaście ognisk odkryto na wschodzi Polski.
- Parę miesięcy temu i teraz w lipcu poprzez gminy dostarczaliśmy każdemu hodowcy, niezależnie od liczby sztuk ulotki dotyczące Afrykańskiego Pomoru Świń - mówi Dorota Stankiewicz powiatowy lekarz weterynarii. - Każdy hodowca musiał poświadczyć podpisem, że taką ulotkę otrzymał. Także każdy hodowca powinien wiedzieć, co to jest za choroba.
Afrykański Pomór Świń nie jest groźny dla ludzi
Ostatnio, w związku z wykrytymi ogniskami choroby, Główny Lekarz Weterynarii zdecydował, by jeszcze raz przeprowadzić szkolenia dla rolników. W Toruniu wzięło w nim udział około 80 hodowców z ponad tysiąca.
- Czasu na poinformowanie nie było zbyt wiele, więc myślę, że frekwencja nie była taka zła - dodaje Stankiewicz.
Jak dodaje, rolnicy przejęli się sprawą, choć jak zawsze w takich przypadkach na dodatkowe szkolenia przychodzą ci, którzy już wiedzą co robić, by uchronić zwierzęta przed chorobą i jak postępować w razie jej wykrycia. Duże hodowle najczęściej są lepiej zabezpieczone. Hodowcy już teraz pilnują gospodarstw. Nie wpuszczają obcych samochodów, ludzi.
80 hodowców wzięło udział w szkoleniu w Toruniu
- Obawiam się, że problem będzie z drobnymi hodowcami - dodaje Dorota Stankiewicz. - Tak się zresztą dzieje na Podlasiu. Choroba pojawiła się w małych hodowlach. Tylko w jednej było ponad 400 sztuk. W pozostałych po 20-30 sztuk. Są dowody na to, że chorobę rozpowszechnił handlarz. My się staramy robić wszystko co możliwe, docierać do rolników, informować na czym polega Afrykański Pomór Świń, a przede wszystkim uświadamiać, by nie kupowali świń niewiadomego pochodzenia bez świadectwa, żeby nie wpuszczali postronnych osób na teren hodowli, żeby nie karmili zlewkami niewiadomego pochodzenia.
W powiecie jest około 1500 gospodarstw świńskich. Część jest dość dużych, ale nie są to hodowle przemysłowe.
Pierwsze trzy ogniska na Podlasiu stwierdzono w gospodarstwach położonych w lesie, w których panowały złe warunki higieniczne. Prawdopodobnie przyczyną zakażenia tych kilku świń były dziki. Następne ogniska powstały jednak nie są z winy dzików tylko ludzi.
Zobacz także:Chemiczne świństwo w sieci [Z DRUGIEJ STRONY]
Zarazek Afrykańskiego Pomoru Świń można przenieść na wiele sposobów m.in. z żywego zwierzęcia na żywe, w mięsie, w przetworach, na butach, kołach samochodu, ściółce. Zarazek ma dużą przeżywalność. Jest trudny do zabicia.
Zarazek lubi sobie posiedzieć w mięsie wędzonym i mrożonym
Jad dodaje Dorota Stankiewicz, zarazek szczególnie lubi sobie posiedzieć w mięsie wędzonym i mrożonym. Tam może przeżyć wiele miesięcy. Zakażenie może być proste. Jeśli ktoś przyjedzie ze wschodu z kanapką z wędzonym boczkiem, w którym będzie wirus i resztki tej kanapki ktoś da do zjedzenia świniom, to zakażenie jest pewne.
Dlatego służby sanitarne uczulają rolników, by świń nie karmili przypadkowym jedzeniem.
Zarazka zabija gotowanie i środki dezynfekcyjne. Najlepiej, jakby rolnicy już wyłożyli matami wjazdy na swoje podwórka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?