Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ale o co chodzi?

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Jeżeli coś Państwo z tego rozumieją, to szczerze gratuluję, bo ja nie rozumiem z tego nic. Chodzi, oczywiście, o kolejny odcinek serialu z Grzegorzem Hajdarowiczem w roli głównej.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Jeżeli coś Państwo z tego rozumieją, to szczerze gratuluję, bo ja nie rozumiem z tego nic. Chodzi, oczywiście, o kolejny odcinek serialu z Grzegorzem Hajdarowiczem w roli głównej.

W odcinku poprzednim mowa była o trotylu na tupolewie, zamiast którego - jak się okazało - były cząsteczki wysokoenergetyczne, za co posadę stracił autor tekstu, naczelny „Rzeczpospolitej” Tomasz Wróblewski i kilka jeszcze osób na dokładkę. Jeśli jednak to, że Hajdarowicz, jako właściciel tytułu, usuwa Wróblewskiego, można jeszcze jako tako zracjonalizować, tak już usunięcie Pawła Lisickiego ze stanowiska naczelnego „Uważam Rze”, za którym odszedł cały zespół najważniejszych autorów, zrozumieć doprawdy trudno.

<!** reklama>Jaki bowiem jest sens rozwalania redakcji pisma, które zaledwie w kilkanaście miesięcy przebojem weszło na wymagający rynek tygodników opinii, mało tego, stało się jednym z jego liderów? Jak zrozumieć zarzynanie pisma, które miało stabilną sytuację i perspektywy na sukces nie tylko czytelniczy, ale i finansowy? I jaki jest wreszcie sens wywalenia Lisickiego, który odniósł sukces tworząc od zera nowy tygodnik, by w jego miejsce zatrudnić Jana Pińskiego, który deklaruje chęć kontynuowania linii redakcyjnej swego poprzednika, ale jako naczelny doświadczenia ma zgoła inne, gdyż jego tygodnik „Wręcz przeciwnie” padł zaledwie po trzech numerach. Bez większego, zresztą, żalu.

Pewnych odpowiedzi brak, trwa więc festiwal gdybania. Jedna z wersji zakłada, że wbrew pozorom nie ma tu żadnej nieracjonalności. Zgodnie tą teorią, Hajdarowicz celowo przejął wydającą „Rzepę” i „Uważam Rze” spółkę Presspubica, by oba te niechętne ekipie Tuska tytuły spacyfikować, na zlecenie - jak rozumiem - układu rządowego. Dla zwolenników teorii spiskowych to kusząca teza.

Tylko że trzeba być naprawdę głęboko przekonanym o spiskowej teorii wszechrzeczy, by uwierzyć, że Hajdarowicz wykonuje całą tę operację z przejęciem Presspubliki, wykłada na to 130 swoich i pożyczonych milionów tylko po to, by unieszkodliwić pisma, które przez pięć lat potrafiły co najwyżej utwierdzić w swych przekonaniach tych, którzy i tak na Tuska nigdy by nie głosowali. Zresztą, gdyby rzeczywiście Lisicki był takim problemem, to przecież bez większych ceregieli można było doprowadzić do jego usunięcia i zastąpienia kimś posłusznym korzystając z tego, że 49 proc. udziałów w spółce - do momentu wykupienia ich przez Hajdarowicza - należało przecież do skarbu państwa.

Inna z teorii zakłada, że o wszystkim zadecydowało wybujałe ego właściciela wydawnictwa, że to urażona duma stoi za zwolnieniem szefostwa „Uważam Rze”. Można iść i tym tropem, tylko że uleganie emocjom w tak kluczowych sprawach to kompletna amatorszczyzna, która nie pasuje do kogoś, kto nie wygrał swej fortuny na loterii, tylko zbudował ją swymi biznesowymi talentami. O co więc tu chodzi? Właśnie, o co?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska