Radna Elżbieta Krzyżanowska odkryła spisek. - Zdecydowano się zmienić podział mandatów w oparciu o dane komisarza wyborczego, bo to było na rękę Toruniowi - stwierdziła podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej.
Kto za tym spiskiem stoi? Idąc spiskowym tropem dojść można do wniosku, że ów spisek uknuli sami bydgoszczanie: Komisarz Wyborczy w Bydgoszczy Andrzej Siuchniński, który wystąpił o uporządkowanie liczby mandatów, urzędująca w Bydgoszczy wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes, która tak jak komisarz powołuje się na Kodeks Wyborczy, jasno określający, że liczbę radnych ustala się na podstawie rejestru wyborców, a nie danych gusowskich, tak jakby chciał Sławomir Michalski, autor skargi na uchwałę sejmiku.
Mało tego, zamieszany jest także prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, bo to on za rejestr wyborców dla Bydgoszczy odpowiada oraz 12 bydgoskich posłów, którzy w 2010 jednomyślnie byli „za”, gdy Sejm nowy Kodeks Wyborczy uchwalał.
Oczywiście żadnego spisku nie ma. Są tylko przepisy, które trzeba respektować a nie kombinować dla poprawy czyjegoś samopoczucia. I jest jeszcze to toporne zbijanie politycznego kapitału na antytoruńskich fobiach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?