Będzie medal dla Unibaksu?

Dziesięć punktów zaliczki - dużo to czy mało? Od niedzieli zastanawiają się nad tym sympatycy, działacze trenerzy i żużlowcy Unibaksu Toruń.

<!** Image 3 align=none alt="Image 197992" sub="Emil Pulczyński (niebieski kask) rozpoczął mecz od efektownych dwóch zwycięstw [Fot.: Sławomir Kowalski]">W pierwszym meczu o brązowy medal Enea Ekstraligi nasi zawodnicy pokonali na Motoarenie Stelmet Falubaz Zielona Góra 50:40. Taki wynik pozostawia kwestię zdobycia krążka sprawą otwartą.

Torunianie mogą się cieszyć, że skończyło się na takim rezultacie. Po pierwsze - zespół gości przyjechał osłabiony brakiem Patryka Dudka i Jonasa Davidssona. Szczególnie absencja tego pierwszego dała się gościom we znaki, juniorzy Stelmetu zdobyli łącznie dwa punkty w biegu młodzieżowym, w którym Adam Strzelec pokonał Kamila Pulczyńskiego.

<!** reklama>Po drugie - w przedostatnim wyścigu zamiast 5:1 dla Stelmetu było 4:2 dla Unibaksu, bo w niegroźnej sytuacji upadł prowadzący Piotr Protasiewicz. Łatwo obliczyć, że gdyby nie to, mecz skończyłby się wynikiem 47:43. I w końcu po trzecie - dzień przed spotkaniem okazało się, że Ryan Sullivan jednak wystartuje, mimo bolącej wciąż dłoni. Kapitan Unibaksu zdobył 13 pkt i został bohaterem meczu. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Australijczyka tego dnia zabrakło w składzie.

- Dziesięć punktów to jest niezły zastrzyk, choć nie można nikogo lekceważyć, bo już wcześniej mówiłem, że Zielona Góra to nie jest chłopiec do bicia - mówił trener Unibaksu Jan Ząbik. - Wygraliśmy dzięki Ryanowi Sullivanowi, który stanął na wysokości zadania. Więcej liczyłem po Kamilu Pulczyńskim. Emil za to zrobił swoje. Szkoda, że upadek wytrącił Adriana Miedzińskiego na dwa biegi z walki. Jest trochę czasu, by się solidnie przygotować do rewanżu, wierzę w zapewnienia kierownika Falubazu, że tor w Zielonej Górze będzie dobrze przygotowany i będzie nadawał się do walki.

- Poziom meczu był bardzo wysoki - twierdził szkoleniowiec Stelmetu Falubazu Rafał Dobrucki. - Zawodnicy obu drużyn jeździli fair. Dziesięć punktów straty mieści się w skrajnej tolerancji, którą zakładaliśmy przed spotkaniem. Szkoda, że byliśmy osłabieni brakiem Patryka Dudka.

W 10. biegu trenerzy Mirosław Kowalik i Jan Ząbik widząc, że zawodzi Kamil Pulczyński, postanowili zaryzykować, wystawiając młodziutkiego Pawła Przedpełskiego. Był to strzał w dziesiątkę - junior Unibaksu świetnie wystartował, przez moment jechał nawet na drugim miejscu za Miedzińskim. Ostatecznie przegrał z Piotrem Protasiewiczem, ale pokonał Adama Strzelca.

- Zdobyłem jeden punkt, byłem bliski wywalczenia dwóch, ale Piotr Protasiewicz okazał się dla mnie za mocny - powiedział Paweł. - Pomimo tego cieszę się z tej zdobyczy, mam nadzieję, że dołożę też jakąś cegiełkę do dorobku drużyny w Zielonej Górze.

Rewanż odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 15. Aby torunianie mogli cieszyć się ze zdobycia brązowych medali, muszą wygrać, zremisować lub przegrać różnicą najwyżej dziewięciu punktów.

Ocena żużlowców Unibaksu po meczu ze Stelmetem

Kapitan był niemal bezbłędny

Ryan Sullivan - 5+. W samą porę kapitan doszedł do jako takiego zdrowia. Wystartował i był głównym autorem zwycięstwa

Darcy Ward - 5. Jeden z najlepszych występów w tym sezonie

Paweł Przedpełski - 4. Dostał szansę i ją wykorzystał. Znowu zdobył punkt, a do tego dzielnie walczył o dwa z Piotrem Protasiewiczem

Adrian Miedziński - 3+. Wybił go nieco z rytmu upadek. Znakomity środek meczu, słabiutki początek i taka sama końcówka

Emil Pulczyński - 3+. Niemal jak zawsze - początek meczu rewelacyjny, z biegu na bieg jednak było coraz gorzej

Chris Holder - 3. Niespodzianka in minus. Od mistrza świata na swoim torze można wymagać więcej, niż dziewięciu punktów

Kamil Pulczyński - 2. Słabo. Dobra forma z końcówki rundy zasadniczej gdzieś uleciała