Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bóg, honor... i heil Międlar

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Skąd do diabła mam wiedzieć, czy spektakl chorwackiego skandalisty „Nasza przemoc wasza przemoc” naruszył reputację Teatru Polskiego w Bydgoszczy, nie wiem nawet, czy obraził muzułmanów i chrześcijan.

Nie wiem, bo nie widziałem, choć żałuję, tego głośnego już dziś performansu. Ci najbardziej rozjuszeni bałkańskim pomysłem artystycznym też nie widzieli, ale już odpalili działa wielkie jak te z Navaronny i zaczęli strzelać w kierunku bydgoskiej sceny. Jak zwykle w takich przypadkach, pierwsza na barykadzie pojawiła się Anna Sobecka, co mnie nie dziwi, bo jako generał wojsk pod wezwaniem świętej trójcy od lat należy do armii, składającej się z tych, co to nie widzieli, ale są oburzeni i zgłaszają do prokuratury.

Posłankę Sobecką rozumiem - przynajmniej się staram - bo jej artystyczne ideały realizują inni. Z dużo większym trudem, porównywalnym ze zrozumieniem twórczości Joyce’a i Prousta przez mojego syna, przychodzi mi wytłumaczenie reakcji marszałka województwa Piotra Całbeckiego, który w swoim oświadczeniu zapowiedział zamknięcie teatrowi z Bydgoszczy drogi do otrzymania dofinansowania. Pismo marszałka utrzymane jest w duchu wysoce patriotycznym, przepełnione miłością do ojczyzny, naród polski wyrasta z tego tekstu wielkimi literami. Znam parę osób, które inkryminowany spektakl widziało na własne oczy i wiem, że nie było wśród nich pana marszałka, pani Sobeckiej i innych święcie oburzonych. Sam moment waginalny z polską flagą w roli głównej, owszem, robi na mnie wrażenie. Szokujący to element artystycznej ekspresji, ale w dalekim Bangkoku nie takie rzeczy widziałem, tu i ówdzie przez tamtejsze artystki w dziwnych miejscach pochowane. Fakt, że akurat te performanse pozbawione były symboli narodowych.

Wracając do Bydgoszczy. Tutejsza publika, złożona zapewne z samych wrogów naszej ojczyzny, nagrodziła aktorów i twórców przedstawienia gromkimi brawami. Warto byłoby przyjrzeć się rozklaskanemu elementowi na widowni. Proponuję do tego zadania wyznaczyć dociekliwych prokuratorów z Brunatnegosto-ku, przepraszam - Białegostoku. Przypuszczam, że po umorzeniu sprawy „naziola” w sutannie Jacka Międlara (i na miłość boską, niech ktoś mu wreszcie powie, że Jezus był Żydem!) mają wystarczająco dużo czasu, by przeprowadzić wnikliwe dochodzenia w sprawie bydgoskiego teatru.

Heil Międlar, mili Państwo.

Czytaj także: Teatr Polski oświadcza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska