Brodniczanka zaśpiewa w TV

Podopieczna Cezarego Kubackiego z Rypina weźmie udział w telewizyjnych przesłuchaniach popularnego programu poszukującego talentów „Must be the music”.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184341" sub="Agata ma silny i niski głos. W czasie przesłuchań wszyscy się dziwili, że tak śpiewa dwunastoletnia dziewczynka /Fot.: Paweł Kędzia">W Bydgoszczy odbyły się precastingi, poprzedzające telewizyjne nagrania polsatowskiego show „Must be the music”. Wśród kilku tysięcy kandydatów znalazła się także szóstoklasistka z Brodnicy.

- Inne programy tego typu mają ograniczenia wiekowe od szesnastu lat. Agata ma dwanaście, w związku z czym nie do wszystkich może startować - wskazuje Anna Berent, matka utalentowanej dziewczynki. Sama była przeciwna, żeby córka uczestniczyła w przesłuchaniach.

<!** reklama>- Mąż pochwalił się w internecie, że Agata zakwalifikowała się do dalszego etapu programu. Od razu pojawiły się komentarze, że rodzice realizują swoje ambicje - mówi rozgoryczona kobieta. - Byłam przeciwna, ale tata dał się „przekręcić”, żeby jednak jechać i spróbować.

W Bydgoszczy pojawili się o piątej nad ranem.

- Przesłuchania odbywały się w Wyższej Szkole Gospodarki. Dopiero po dwunastej wchodziliśmy do budynku - relacjonuje pani Anna. - Wchodziły po cztery osoby, reszta czekała na zewnątrz. Osoby, które wchodziły przed nami, śpiewały fragmenty utworów i szybko wychodziły. Agata zaśpiewała cztery całe utwory i została wysłana do pomieszczenia, gdzie występy były filmowane - wspomina Anna Berent.

- To były piosenki, które sama wybrałam - zastrzega młoda wokalistka. Agata przekonuje, że nie ma tremy przed występami, czy to na scenie czy przed kamerami.

Nie wiadomo, ilu uczestników z Bydgoszczy zakwalifikało się do dalszego etapu, ale ze wszystkich precastingów z 18 tysięcy kandydatów wybrano 100.

- Dla nas sukcesem jest, że w ogóle przeszła - cieszy się pani Anna. - Przekonujemy córkę, że nie ma się nastawiać, że nie wiadomo, dokąd dojdzie. Ma dopiero dwanaście lat. Wiemy, że ma talent i ma go rozwijać, ale nie zależy nam na rozgłosie.

Rodzice żartują, że Agata śpiewa od urodzenia.

- Śpiewa cały czas, całą dobę i trudno przypomnieć, kiedy to się zaczęło - przyznaje Anna Berent. Swój talent rozwija w czasie prywatnych zajęć.

- Agata ma silny i niski głos. W czasie przesłuchań wszyscy się dziwili, że tak śpiewa mała dziewczynka - mówi pani Anna. - Obecnie jeździmy do pana Czarka Kubackiego w Rypinie. W czasie ubiegłorocznych ferii znalazł dla nas czas, choć generalnie ma napięty grafik. Kiedy usłyszał Agatę, wziął ją pod swoje skrzydła.

- Jest dziewczyną bardzo pracowitą, uzdolnioną - komplementuje Cezary Kubacki. - Pracuje się z nią, jak z dorosłym. Oprócz tego, co robimy na zajęciach, jest także dużo indywidualnej pracy w domu. Natura oprócz słuchu, który jest bardzo potrzebny, obdarzyła Agatę bardzo rzadką barwą głosu, troszeczkę ciemną, bardziej chłopiecą na jej wiek. Jest charakterystyczna, rozpoznawalna.

Podobnie jak pani Anna, nauczyciel również ma mieszane odczucia, co do udziału w podobnych programach.

- Rozmawiałem na ten temat z mamą Agaty. Cieszę się, że przeszła pierwszy etap i została zauważona - komentuje Cezary Kubacki. - Prowadzę wielu uzdolnionych wokalistów i zawsze radzę im, by z dużym dystansem i ostrożnością podchodzili do tego typu konkursów. W Polsce nie ma systemu promującego dziecięce talenty. Agata wzięła udział w eliminacjach bez mojej wiedzy, ale bardzo cieszę się z jej sukcesu. Będzie to na pewno sprawdzian dla dziecka, wokalisty. Należy się cieszyć, trzymać kciuki i wykazać okgromem pracy przygotowując konkursowy repertuar.

Rodzice przestrzegają córkę, że śpiew swoją drogą, ale podstawa to wykształcenie.

- Niech ona śpiewa, jeżeli tak postanowi, ale musi mieć wykształcenie - podkreśla Anna Berent. - To jest okrutny biznes, dlatego musi mieć wykształcenie, żeby poradzić sobie w innym zawodzie.

- Chciałabym zostać weterynarzem - zdradza nam 12-latka.

Warto wiedzieć

Telewizyjne przesłuchania do „Must be the music” odbędą się w najbliższy czwartek.