Środa, godzina 19:ŁKS Łódź - KT7 CNC Budowlani - starcie siódme, na pewno już ostatnie w tym sezonie. W finale mamy remis 2:2, gra się do trzech zwycięstw. Kto dziś się potknie, nie będzie miał więc już szans odrobić strat.
A w finale obie ekipy solidarnie się potknęły. Łodzianki w pierwszym meczu bezpośredniej walki o zwycięstwo w Ilidze przegrały u siebie 1:3 z toruniankami. W drugim po ciężkim boju triumfowały 3:2, by przyjechać do Areny Toruń i... wykorzystać z kolei potknięcie Budowlanych w szybkich trzech setach. W czwartej potyczce z kolei to nasze zawodniczki wymęczyły zwycięstwo po tie-breaku i doprowadziły do tego, że trzeba będzie rozegrać piąty mecz.
- W niedzielę rozegraliśmy dużo słabsze spotkanie, niż w sobotę - mówił Maciej Bartodziejski, trener ŁKS-u Łódź. - Przez większą część pierwszego seta prowadziliśmy wysoko, ale w końcówce torunianki nas doszły. Mimo to wygraliśmy tę partię. Może wtedy dziewczyny uwierzyły, że wygrają mecz gładko i szybko. Dlaczego w secie piątym było tak słabo? Nie mam zielonego pojęcia.
Kto więc będzie faworytem decydującego spotkania? Jeśli zastosować prawo serii, to wypada na Budowlane, bo w finałach obie ekipy wygrywały pierwsze wyjazdowe mecze.
- Obie drużyny jadą już na oparach, świetnie się znają, a żaden trener nie zdoła wprowadzić już nic nowego do gry - przyznał szkoleniowiec KT7 CNC Budowlanych Mariusz Soja. - Nie ma sposobu na wygrywanie takich meczów. To wszystko siedzi w głowie każdej pojedynczej zawodniczki, kluczowa będzie psychika i odporność. W Łodzi przewagę będą miały rywalki. Wygraliśmy już z ŁKS-em na jego terenie, ale jednocześnie pamiętamy półfinał i jak ważna była własna hala w decydującym meczu z Wisłą Warszawa. Mimo tego szanse oceniam pół na pół. Ten piąty mecz to taka zupełnie nowa rywalizacja, cztery poprzednie spotkania tracą znaczenie. Trzeba zapomnieć o zmęczeniu, bólu, nerwach, wyjść na parkiet i pokazać wszystko, co najlepsze. Poziom całej ligi był bardzo wysoki, dawno nie było tak wielu dobrych zespołów na zapleczu Orlen Ligi. W rundzie zasadniczej było mnóstwo niespodzianek, w play off ósmy zespół twardo bił się z pierwszym. Finały są doskonałą puentą rozgrywek. Cztery poprzednie mecze udowodniły, że faktycznie o mistrzostwo biją się dwa najlepsze zespoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?